czwartek, 14 stycznia 2016

"Shadowhunters". Czyżby jednak nie tak źle?

Hello!
W 2007 roku w Ameryce premierę ma książka "Miasto kości", polska premiera następuje dwa lata później. Powstają kolejne tomy, a grono fanów stale się powiększa. Książki są hitem wydawniczym, fanów przybywa. W 2013 roku na ekrany kin wszedł film, jednak nie podbił serc publiczności i nie zdecydowano się na nakręcenie kolejnej części. Po jakimś czasie zaczęły pojawiać się doniesienie o tym, że na podstawie książki ma powstać serial i tak też się stało. Mniej więcej na jesieni zeszłego roku rozpoczęto akcje promocyjne, ale pierwsze klipy i zapowiedzi nie wyglądały dobrze. A wręcz tak źle, że postanowiłam o tym napisać- "Shadowhunters" - nie wygląda to dobrze. Serial zadebiutował w telewizji 2 dni temu, zobaczmy co z tego wyszło- w formie uwago-recenzji pierwszego odcinka.


Pierwsze minuty, a w zasadzie przygotowanie i akcja w "Pandemionium" były pokazane już wcześniej w materiałach promocyjnych więc nie było tu żadnego ciekawego zaskoczenia.
Troszkę zbyt efekciarsko. Efekty same w sobie nie są najgorsze, ale nieco niepotrzebne.
Odrobinę  zbyt mało subtelne nawiązania do pewnych zagadek z książki- czytelnik momentalnie je wychwyci i zareaguje: serio podajecie odpowiedzi w pierwszym odcinku? Później tych subtelności jest jeszcze mniej, ale zobaczymy może to było tak na zaostrzenie apetytu. Ku mojemu zaskoczeniu Jocelyn wypada bardzo ciekawie, to raptem kilka minut na ekranie, ale za to jakie.
Myślałam, że nie kupię Clary w wykonaniu Katherine, ale podobał mi się pomysł na scenę z komisją w akademii sztuk pięknych i późniejsza rozmowa z Simonem. W tym momencie zostałam totalnie kupiona. Póki co Simon jest jedyną postacią, którą kupuję w 100%. Bo w trakcie trwania odcinka okazało się, że Clary, a w zasadzie Katherine- tak naprawdę bardzo trudno to w tym przypadku odróżnić- gra 2 zupełnie inne postaci, w zależności od tego, czy akurat gra z Simonem lub matką, czy sprawy dotyczą "magicznego świata". W normalnym świecie radzi sobie nieźle, wszystko wypada naturalnie, natomiast w drugim jest totalnie nieprzekonująca z tym swoim zdziwieniem, wygląda jakby udawała i generalnie jest bardzo nieporadna. Generalnie odnoszę wrażenie, że cały świat przedstawiony jest tak bardzo rozdwojony, nie jestem tylko pewna, czy to tak po prostu wyszło czy jest co celowe działanie twórców.
Pierwsze wrażenie na temat Jace i Aleca bardzo neutralne, z nadzieją, że może mnie jednak przekonają. Z tym, że odtwórca roli Jace ma w tym wypadku bardzo trudne zadanie, bo Jamie Campbell Bower totalnie jest moim Jacem. Natomiast Aleca polubiłam już z materiałów promocyjnych, teraz pozostaje sprawdzić jak się spisze w praktyce. Natomiast w przypadku Izzy jestem totalnie na nie. Rozumiem, że można się czuć dobrze ze swoim ciałem, ale one wygląda źle i wulgarnie. Fakt, że podciągnęli wiek bohaterów tego nie zmienia.
Być może to już lekkie zboczenie związane z ilością "Gwiezdnych Wojen" we wszystkich mediach, ale miecze Nocnych Łowców to takie miecze świetlne tylko mają nieco bardziej fantastyczny kształt i nie wydają z siebie dźwięku.
Jeśli chodzi o zgodność z książkowym pierwowzorem- oczywiste, że są zmiany. Niektóre rozwiązania fabularne całkiem mi się podobają i nawet wypadają całkiem logicznie w całości, a to nie jest takie oczywiste, ale pozostaje pytanie jak twórcy potem rozwiążą potencjalne problemy związane z takimi zmianami.


Muszę przyznać, że spodziewałam się czegoś dużo gorszego. Raczej nie będę pisała o każdym odcinku, ale zobaczymy jak się serial potoczy.


Dziś świat obiegła straszna wiadomość- umarł Alan Rickman. Przez dłuższy moment myślałam, że to naprawdę głupi żart, ale informacja pojawiała się na stronach godnych zaufania. A ja dalej nie mogłam w to uwierzyć. I nigdy tego nie zrobię.

After all this time? Always

5 komentarzy:

  1. Po zwiastunach bardzo obawiałam się serialu. Jednak po obejrzeniu pierwszego odcinka stwierdzam, że jest całkiem przyzwoity. No i mam nadzieję, że z odcinka na odcinek gra aktorska Katherine będzie coraz lepsza, bo na razie rzeczywiście nie powala. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie oglądałam, ale chętnie zajrzę jak trafię na ten serial :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak przeczytałam na fb o Alanie to myślałam, że nie zrozumiałam czegoś po angielsku czy ki czort.... Masakra, nie mogę uwierzyć. W styczniu odchodzi zbyt wiele wybitnych osób.

    OdpowiedzUsuń
  4. Również obawiałam się serialu. Filmowy Alec jest dużo gorszy od tego serialowego. ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nie oglądałam pierwszego odcinka, ale dzisiaj wieczorem na pewno to nadrobię. Jestem ciekawa, czy mi się spodoba. Po obejrzeniu zwiastunu tego serialu nie byłam zachwycona, ale jeśli piszesz, że nie wypadło to tak źle, to na pewno dam mu szansę ;D

    OdpowiedzUsuń

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3