Z jakiegoś powodu wiele rzeczy związanych z moim życiem i blogiem dzieje się w wakacje. To znaczy w lipcu urodziny mam ja, w sierpniu blog. Tyle okazji na osobiste notki.
Trochę gorzej z pomysłami, bo chociaż wiedziałam o czym chcę dziś napisać, po przeanalizowaniu materiału okazało się, że aż tak wiele się nie zmieniło. A z drugiej strony mnóstwo rzeczy się zmieniło w tym roku. Sama jestem zaskoczona, że, co prawda obija się to na blogu, ale w dużo mniejszym stopniu niż mi się wydaje. Zawsze myślę, że piszę za dużo o swoim życiu. Okazuje się, że wcale niekoniecznie. Dużo więcej na facebooku. Tam też dzieją się rzeczy, które można nazwać interakcjami z czytelnikami i innymi blogerami. Coś w czego moc nie wierzyłam, ale to działa.
Jednak jeśli jest rzecz, co do której zostałam przekonana w tym roku, to, to że niezależnie od tego ile napiszę, tak naprawdę znanie pewnych informacji, faktów czy nawet cech charakteru nie oznacza, że się daną osobę poznało. To jednocześnie odrobinę smutne, bo sama chciałabym mieć poczucie relacji z blogerami, których czytam, a z drugiej strony to konieczne, aby druga strona czuła się komfortowo z tym co pisze.
Czasami mam problem, jeśli znajoma osoba odnosi się w rozmowie do czegoś, o czym pisałam na blogu. A z drugiej strony chciałabym, aby moi bliscy czytali wpisy. Czasami chciałabym się zapytać wprost czy daną notkę przeczytali i co o niej myślą, bo a) ich opinia jest dla mnie ważna, b) mogą tam znaleźć rzeczy, których nie powiem, bo dużo lepiej idzie mi stukanie w klawiaturę niż mówienie. Na przykład ostatni post o przyjaciołach był dla mnie bardzo istotny.
A czasami nie mam problemu tylko nie lubię się powtarzać i szczególnie, jeśli chodzi o recenzje, to mam ochotę niekiedy ludziom powiedzieć: napisałam o tym notkę, weź przeczytaj.
To miała być zapowiedź mojego urodzinowego postu, który pojawi się w poniedziałek, w takiej samej formie jak w zeszłym roku, bo pomysł robienia zdjęcia, co godzinę bardzo mi się podoba. Ale w nadchodzącym poście chyba nie zmieszczę rzeczy, o których chciałam jednak napisać dziś.
Oryginalny pomysł na wpis był następujący: poszukać pytań i odpowiedzi, nominacji i innych tagów oraz list prezentowych z poprzednich lat i zobaczyć, czy coś się pozmieniało. Ale jak pisałam wyżej w sumie to niewiele bym zmieniła. Listy prezentowe są w sumie aktualne. Listy typu: fakty o mnie i odpowiedzi na tagi, też bym w większości nie zmieniała. Ale mogę co nieco dodać i uaktualnić. Punktem odniesienia będą zeszłoroczne notki 8 oraz Chcieje na 20 urodziny, ale piszę też o zupełnie nowych rzeczach.
1. W maju zrobiłam sobie dodatkową dziurkę w prawym uchu. Bilans 4 w lewym, 2 w prawym. Więcej nie planuję.
2. Jakiś czas temu odkryłam, że nie umiem mieć otwartej tylko jednej karty w przeglądarce, niezależnie co robię. Nawet w tym momencie mam otwarte 8.
3. Ostatnio najprostszym sposobem, aby wyrwać mnie z życia na długie godziny jest wejście na YT i oglądanie kpopych teledysków. Chociaż bardziej występów zespołów w programach rozrywkowych. Pokażcie mi ciekawą choreografię a obejrzę wszystkie dostępne wykonania. O mojej fascynacji kpopem jeszcze niewiele pisałam, ani tu, ani co ciekawe na facebooku, ale obawiam się, że już długo nie wytrzymam. Muszę jednak przyznać, że nie czuję się pewnie ani nie czuję czy to dobry pomysł. Przy anime nie miałam żadnych wątpliwości. Teraz się martwię, czy to byłoby tylko rozszerzanie tematyki czy odpływanie. Z drugiej strony odbywałoby się to jednak głównie na facebooku (teledyski!), a bardzo mnie cieszyło jak przyjęliście moje pisanie o łyżwiarzach, a było to znienacka, więc może nie powinnam się aż tyle nad tym zastanawiać.
A gdybyście się zastanawiali na co ostatnio patrzę i jakie rzeczy mogłyby się zacząć pojawiać na FB, oto przykład.
4. Dalej czekam na moją urodzinową imprezę niespodziankę i wierzę, że kiedyś się doczekam.
Wyszło z tego posta nie wiadomo co. Ale jaki będzie miał tytuł wiedziałam od wczoraj. Jedną z rzeczy, które absolutnie uwielbiam w moim blogowaniu jest to, że mogę pisać o czym mam ochotę i kiedy mam ochotę, nie czuję żadnej presji, a tylko ogromną chęć dzielenia się.
Chociaż nie czuję się najlepiej z publikowaniem takiego chaosu, ale skoro to napisałam, to widocznie była potrzeba na ten tekst.
Pod ostatnim postem pojawiło się tyle komentarzy i miał on tyle wejść, że gdy spojrzałam w statystyki, to byłam pewna, że coś musiało się zepsuć. Ale nie, to prawda, cyferki nie kłamią, za co bardzo, bardzo dziękuję. Zależałoby mi też bardzo, abyście Niezmiennie Zaskakujący Czytelnicy i tym razem zrobili mi niespodziankę i wypowiedzieli się w kwestii kpopu.
LOVE, M
Nie mam odwagi, aby komukolwiek z bliskiego otoczenia powiedzieć o tym, że prowadzę bloga. Działa już to w moim przypadku aż pięć lat, więc nie czuję potrzeby, aby ujawniać moje dane.
OdpowiedzUsuńCo do kpopu to obecnie mam z nim wiele wspólnego, gdyż mam koleżankę, która uwielbia ten właśnie gatunek muzyczny. Przyznam się, że to kompletnie nie moje klimaty, jednak gdy tak czasami oglądam sobie z nią te wszystkie teledyski i choreografie to nawet nie zauważam kiedy mija dobre trzy godziny. Tak jak widać, nie jest to moja branża, ale wciąga jak nic innego, więc poniekąd rozumiem fenomen tej muzyki. Jestem jak najbardziej za, abyś pisała nam o ty co kochasz, co sprawia Ci przyjemność. Chętnie poznam Cię bliżej.
U mnie działało koło dwóch lat potem się odważyłam i powiedziałam Koleżance z ławki, a ludzie z pierwszego kierunku studiów dowiedzieli się, bo ustawiłam bloga jako pracę na prywatnym profilu. Ale ogólnie wiedzą o nim tylko najbliższe osoby.
UsuńOgromne dzięki za komentarz, to wiele dla mnie znaczy i to super, że chociaż to nie Twój klimat, dajesz mu szansę :>
Pisz o czym tylko chcesz, nawet o kpopie! Jestem ciekawa co zawieralby takowy wpis :D
OdpowiedzUsuńHej :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że fajnie ujęłaś w słowa to, za co ja też kocham prowadzenie bloga. Super, że jest jakaś osoba, która też tak ma i nie muszę ciągle tłumaczyć "po co prowadzę bloga" :D To ciekawe, że wspomniałaś po potrzebie relacji z innymi blogerami. Ja w sumie też mam taką potrzebę i świetnie się w towarzystwie innych blogerów czuje, aczkolwiek ostatnimi czasy te relacje dość mocno zaniedbałem. A przyznam, że osobiście miałem przyjemność spotkać osobiście pięciu znajomych blogerów w tym i Ciebie :)
I tak sobie pomyślałem ostatnio, że z racji tego, że oboje jesteśmy na miejscu w Gdańsku, może warto byłoby zrobić razem pewien projekt, ale o szczegółach to napiszę Ci raczej maila :D
Pozdrawiam!
Bardzo późny komentarz, ale musiałam dołożyć swoje trzy grosze. Bardzo lubię twojego bloga i pisz o czym tylko masz ochotę pisać, bo nawet te wpisy, które niezbyt mi podchodzą pod tematykę czytam z myślą a nuż coś mnie zainteresuje (tak było z wpisem o łyżwiarstwie). Jeśli chodzi o kpop to wpadłam w kdramy, więc z chęcią sobie posłucham.
OdpowiedzUsuń