Hello!
Nie byłam przekonana do pisania o tej książce na blogu. Nie opisałam jej w licencjacie, bo było w niej za mało nazw własnych, które mogłabym wykorzystać. Poza tym dotyczy lat 2003-2007 i sama autorka we wstępnie zaznacza, że część informacji może być nieaktualna. Ale pierwszy akapit przedmowy, który przytaczam poniżej tak bardzo zapadł mi w pamięć, że nie mogłam się nim nie podzielić.
Tytuł: W Korei. Zbiór esejów 2003-2007
Autor: Anna Sawińska
Wydawnictwo: Kwiaty Orientu 2012
Korea jest krajem niebezpiecznym z powodu swoich silnie uzależniających właściwości. W małych, niezobowiązujących dawkach wprowadza w stan euforii, rozbudza pewność siebie i aktywuje wewnętrzny potencjał. Mimo towarzyszących każdemu nałogowi regularnych zejść w mroczne odmęty przygnębienia, systematycznie oplata swoim magicznym czarem niczym najskuteczniejsza kurtyzana. Jak narkotyk potrafi omamić niczego niepodejrzewającego delikwenta, wsysając go do swojego wnętrza w postępie geometrycznym. Aż do momentu, kiedy jest już za późno. (str. 3; te słowa to także blurp książki i trzeba powiedzieć, że przekonujący)
Jeszcze jedną wątpliwością jaką miałam na temat tego, czy chcę opisywać tę książkę na blogu, był fakt, że kilka początkowych esejów jest bardzo eseistycznych i autorka momentami filozofuje w nieco pretensjonalny i pompatyczny sposób. Ale są to tylko krótkie fragmenty i warto przez nie przebrnąć. Poza tym, nie wiem, czy autorka faktycznie pisała te eseje na przestrzeni tych 4 lat, czy napisała je jakimś sposobem wszystkie na raz, ale skłaniałabym się ku pierwszej odpowiedzi, gdyż widać wyraźnie, że jej styl się zmienia. Ewentualnie naprawdę zależy on po prostu od rozdziału (pojedynczego eseju) i tego jaki akurat temat podejmuje. Jeśli jednak ktoś ma problemy z czytaniem czyiś przemyśleń i niezbyt lubi bardzo uzewnętrzniających się autorów to będzie miał też kłopot z czytaniem tej książki.
Czytając W Korei porównywałam spostrzeżenia poczynione przez autorkę ze spostrzeżeniami Franka Arhensa autora książki Koreańczycy. W pułapce doskonałości i mam wrażenie, że wbrew temu, co autorka napisała na początku swojej książki, aż tak wiele się nie zmieniło. Przynajmniej w kwestii pracy, picia po pracy oraz ogólnej dyscypliny. A dalej, patrząc na rozwój internetu w ostatnich latach, niektóre zjawiska się jeszcze pogłębiają. Na przykład autorka pisze o presji wywieranej na każdego jednego członka koreańskiego społeczeństwa, w tym także na idoli, która to presja prowadzi tych ludzi do samobójstwa. Przy czym w przypadku koreańskich gwiazd wspomina także o tym, jak jest to później opisywane w mediach. Było to opisane w części z esejami z 2006 roku, a ja się trochę czułam jakby autorka opisywała to, co działo się w internecie w grudniu 2017 roku po samobójstwie Jonghyuna, jedenaście lat później.
A z pozytywnych rzeczy praktycznie wszyscy autorzy książek o Korei zachwalają koreańskie łaźnie oraz kuchnię i to są akurat dwie rzeczy, które nie tracą na swojej jakości.
Technicznie książka podzielona jest na lata, a lata na poszczególne eseje. Tematy są różne od pracy i obserwacji społecznych do tradycyjnych zaślubin, na kanwie, których albo które są poprzeplatane osobistymi komentarzami i przemyśleniami autorki. Czyta się szybko i dalej możliwość spojrzenia na zmiany lub brak zmian w postrzeganiu zachowań Koreańczyków na przestrzeni lat.
Pozdrawiam, M
Zaciekawiłaś mnie tą pozycją. 😊
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerzę, że już blur mnie zaciekawiła. Może te pierwsze eseje nie okażą się dla mnie zbyt patetyczne.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Brzmi całkiem intrygująco, w wolnej chwili chętnie się zapoznam :)
OdpowiedzUsuńNie znam się na Korei, ale to prezentuje się naprawdę ciekawie!
OdpowiedzUsuń