Hello!
Jestem pewna, że podobny do dzisiejszego wpisu tekst na blogu gdzieś jest. Ale przeszukałam bloga i odnalazłam go w 2016 roku. To dawno, a jednocześnie - zaskakująco niewiele się od tego czasu zmieniło. To znaczy wycięłabym z tamtego wpisu dwa punkty, ale pozostałe mogłabym tu spokojnie przepisać i w sumie to robię. Poza tym część informacji, które tu zebrałam pojawiały się już na blogu, ale były dość porozrzucane. A blogowi ostatnio przybyło czytelników, a ja ostatni raz uzupełniałam informacje o sobie na początku 2018, więc postanowiłam zrobić małą aktualizację. Zawartość zakładki O mnie została nieco uaktualniona, a tutaj zbieram ciekawostki - większość jest o mnie, ale kilka jest także związanych z prowadzeniem bloga.
Jestem pewna, że podobny do dzisiejszego wpisu tekst na blogu gdzieś jest. Ale przeszukałam bloga i odnalazłam go w 2016 roku. To dawno, a jednocześnie - zaskakująco niewiele się od tego czasu zmieniło. To znaczy wycięłabym z tamtego wpisu dwa punkty, ale pozostałe mogłabym tu spokojnie przepisać i w sumie to robię. Poza tym część informacji, które tu zebrałam pojawiały się już na blogu, ale były dość porozrzucane. A blogowi ostatnio przybyło czytelników, a ja ostatni raz uzupełniałam informacje o sobie na początku 2018, więc postanowiłam zrobić małą aktualizację. Zawartość zakładki O mnie została nieco uaktualniona, a tutaj zbieram ciekawostki - większość jest o mnie, ale kilka jest także związanych z prowadzeniem bloga.
Ostatnio był bardziej światowy Dzień Kota, a dziś jest Dzień Kota w Japonii, więc kot bardzo w temacie.
1. Lubię śpiewać. W gimnazjum i liceum śpiewałam w szkolnym chórze. W podstawówce trochę też, ale prawie nic z tego czasu nie pamiętam. Mam wysoki głos, miałam jeden z najwyższych wśród koleżanek z rocznika. Dzięki chórowi pamiętam też dość dużo tekstów piosenek śpiewanych na 11 listopada, a moje ulubione to "O mój rozmarynie" i "Białe róże".
2. Nie wyglądam na swój wiek i lubią mi o tym przypominać przypadkowe osoby. Czasami mnie to denerwuje ("Skończyłaś studia? Chyba przedszkole!"), znacznie częściej bawi ("Pani wygląda jak dziewczynka, a pani to dorosła kobieta").
3. Jestem duuużo mniej poważna niż ludziom się wydaje. A wiem, że ludzie sądzą, że jestem bardzo.
4. Byłam wielką fanką wszelkich filmów typu Step up (teraz się chyba już takich filmów nie robi) i ogólnie bardzo lubię oglądać tańczących ludzi.
5. Jakiś czas temu odkryłam określenie "społecznie niezręczny" i nigdy nie czułam, że jakieś dwa słowa mogą opisać mnie lepiej.
6. Zawsze myślałam, że bardziej lubię literaturę i bardzo żałowałam, że nie można studiować tylko literatury (w sumie cały czas żałuję, bo chciałabym, aby istniały takie studia o literaturze i kulturze różnych krajów, ale bez nauki języka), ale po semestrze dwóch wykładów z językoznawstwa czuję, że i je całkiem lubię. Chociaż z drugiej strony teoria literatury też jest bardzo spoko.
7. Przez około 3-4 lata prawie regularnie malowałam włosy na ciemnobrązowy. Do czasu, aż w wakacje przed pierwszym rokiem studiów z jakiegoś nieznanego mi powodu moje włosy po farbowaniu nie wyszły czarne. I nie chciały się zmyć (korzystałam nie z takiej normalnej farby, tylko takiej, która się spłukuje i zawsze z tej samej). Mój normalny kolor włosów powrócił po około dwóch latach.
8. Czasami, gdy czytam/oglądam coś po angielsku (bądź oglądam z angielskimi napisami) i chcę o tym opowiedzieć/streścić mam problem, aby zrobić to po polsku. Te teksty funkcjonują dla mnie po angielsku i dla siebie nie mam potrzeby ich tłumaczyć.
9. Mam trzy kolczyki w lewym uchu i dwa w prawym. Mogłabym więcej, ale przebijanie wyższych partii uszu trochę mnie przeraża. Plus, w lewym miałam kiedyś 4, ale trzecia nie goiła się zbyt dobrze i musiałam wyjąć kolczyk.
10.Chciałam napisać, że łatwo się wzruszam (i jest to częściowo prawda), ale prawdą jest bardziej to, że bardzo szybko zaczynam płakać. I muszę to trochę wyjaśnić: czasami mam wrażenie, że łzy lecące mi z oczu to nie jest efekt tego, że jestem w danym momencie niesamowicie czymś poruszona, a jest to fizjologiczna reakcja na pewne tematy/obrazy/piosenki (ostatnio ne mogłam przez jakiś czas słuchać Reflection z Mulan), które też się z czasem zmieniają i raz działają, potem przestają. Coś jak kichnięcie.
PS Ten punkt działa na praktycznie wszystko - oprócz Króla Lwa. O tym, że Król Lew jest niezwykle wzruszający i wszyscy na nim płaczą dowiedziałam się gdzieś pod koniec gimnazjum z internetu.
11. Bardzo łatwo można mnie przestraszyć. Jedzie pociąg i używa sygnałów? Zawał. Ktoś wejdzie nagle do mojego pokoju? Zawał. I tak dalej. Wypróbowuję zabawkę, która po ściśnięciu powinna wydać z siebie głos, ale robi to dopiero przy 3 próbie? Oczywiście. Cieszę się, że jej nie wypuściłam z rąk, ale moja mama i jakiś pan, który stał obok, mieli ze mnie niezły ubaw.
12. Nie mogę mieć długich paznokci. Przy czym granicą jest opuszek palca. Jeśli są tylko nie przyuważę, że odrosły za bardzo, to moje dłonie wyglądają jakby podrapał je kot. Nie wiem, jak to się dzieje, ale moje paznokcie są dla mnie bardzo niebezpieczne.
13. Nie mogę jeść ostrego jedzenia. Mam wrażenie, że robię sobie krzywdę i taka ostrość nie może być zdrowa.
14. Moje ulubione programy telewizyjne to Katastrofa w przestworzach (względnie podobne programy oraz programy o lotniskach/samolotach) oraz Jeden z dziesięciu. Nie ma lepszego uczucia na świecie, gdy ty znasz odpowiedź na pytanie, a uczestnik nie.
15. Czasami zastanawiam się, czy dałoby się przenieść niektóre elementy stylistyki prowadzenia kanału na YT na bloga. Oraz niektóre formaty odcinków, które są tam popularne na formę pisaną.
16. Zostałam zablokowana na Twitterze przez polski fandom (G)I-DLE. Oznaczyłam tę stronę, gdy dodawałam na tłita któryś wpis wannowy (w którym przyznaję napisałam, że wanna w teledysku Seniorita jest tak samo nudna jak sama piosenka) i później odkryłam, że jestem zablokowana. Bawi mnie to niesamowicie. A z drugiej strony jedyną stroną, która jakoś zareagowała na oznaczenie, była strona MAMAMOO Poland <3
17. Hello! na blogu wzięło się z Doctora Who, a dokładniej wzięło się od Dziesiątego Doctora. Za genezą zakończeń wpisów nie kryje się nic nadzwyczajnego, ale po tym czy wpis kończy się LOVE, czy Trzymajcie się/Pozdrawiam można poznać, jak bardzo to o czym pisałam mi się podobało. A przynajmniej działa to tak w większości wypadków.
18. Czasami mogę oglądać serial Doctor House (i wszelkie inne medyczne seriale/filmy/kanały na YT), ale czasami (częściej) wpadam przez nie w hipochondrię. Kiedyś, gdy oglądałam odcinek Polimatów o cukrzycy dostałam czegoś na kształt ataku paniki i bardzo długo nie mogłam się uspokoić. Od tamtego czasu nie oglądam Polimatów nawet jeśli temat odcinka dotyczy czegoś zupełnie innego.
19. Mam jednoosobowego Netflixa.
Gdy kiedyś powiedziałam to głośno na seminarium, gdy o tym rozmawialiśmy, wszyscy popatrzyli się na mnie bardzo dziwnie.
20.Słucham mniej muzyki, niż mogłoby się wydawać.
I to byłoby na tyle. Jeśli macie jakieś pytania (bardziej szczegółowe, bardziej ogólne, jakiekolwiek - chciałabym przygotować podobny wpis, ale bardziej konkretny) albo coś zainteresowało Was szczególnie - koniecznie dajcie mi znać. Plus jeśli macie jakieś pytania albo lepiej założenia na temat mojego kierunku studiów, czyli filologii polskiej, to także koniecznie dajcie mi znać, bo chciałabym być może rozwiać trochę mitów, czy napisać, na co się nastawić idąc na takie studia.
LOVE, M
Bardzo fajny wpis. Świetnie, że mogłam dowiedzieć się o Tobie czegoś więcej kochana. 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńBajki Disney'a są często wzruszające :D. A tak w ogóle, to w marcu jest premiera filmu "Mulan". Na ten właśnie z fali aktorskich wersji chyba się najbardziej cieszę.
OdpowiedzUsuńTeż na niego bardzo, bardzo czekam!
UsuńZazdroszczę tego chóru, też uwielbiam śpiewać ale zawsze miałam za mało wiary w swoje zdolności by iść na próbę. I boję się występów przed ludźmi
OdpowiedzUsuńMi też wiele ludzi mówi że wyglądam na młodszą, szczególnie że rzadko się maluję
:O "społecznie niezręczny" jest idealnym określeniem
Te spłukiwane farby zawsze działają jak chcą. Kilka lat temu kumpela zrobiła sobie zielone końcówki które miały zejść po miesiącu. A schodziły ponad pół roku...
Ja od 4 lat farbuję włosy na czarne (jestem ciemną blondynką) ostatnio zaczęłam się zastanawiać czy nie wrócić do naturalnego koloru
Z tym straszeniem bardzo przypomina mi to moją przyjaciółkę. Umie podskoczyć na każdy przypadkowy głośniejszy dźwięk ^^ Wspaniale ogląda się z nią horrory
Z tymi paznokciami mam za to odwrotnie. Nienawidzę mieć krótkich, czuję się wtedy jak bez palców.
Kocham ostrą kuchnię ;) Oj , nie byłabyś w stanie zjeść gotowanych prze ze mnie potraw xd
"Jeden z dziesięciu" <3
Chór jest cudny, bo nie jest się samemu na scenie!
UsuńPewnie sama też nie poszłabym na próbę, ale w pierwszej klasie gimnazjum dyrygentka robiła przesłuchanie na pierwszej lekcji muzyki - kazała śpiewać wszystkim dziewczynom (w parach) hymn i wybierała te które mają przyjść na próbę - specjalną dla pierwszego roku.
Miałam zielone włosy (nawet dwa razy), ale nie było problemu ze zmywaniem farby ^^
Podziwiam przyjaciółkę, że wgl ogląda horrory.
Niby samemu się nie jest ale i tak stres by mnie ogarnął
UsuńPrzyjaciółka jeszcze do tego uwielbia horrory i zmusza mnie do oglądania ich z nią ^^
Numer 5 to mój ulubiony. Świetne określenie :D
OdpowiedzUsuńMiło Cię lepiej poznać, dzięki temu wpisowi. Interesujesz się lotnictwem?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Karolina z TAMczytam
Tak, można tak powiedzieć, samoloty mnie fascynują ^^
UsuńNumer 3 idealnie pasuje i do mnie! Dlatego nie warto oceniać po pozorach. :P
OdpowiedzUsuńRównież nie wyglądam na swój wiek (bardziej w tę stronę wstecz), ale zupełnie się już tym nie przejmuję. Dobrze będzie być młodszym dłużej niż inni, ot co!
OdpowiedzUsuńSwoje naturalne włosy to niezwykła wygoda, nie uważasz? Po farbowaniu na blond, odkąd mam swoje włosy spadła na mnie fala komfortu. Czasem jeszcze sobie myślę, że fajnie by było coś ożywić, ale farbowanie z koniecznością chodzenia do fryzjera na zamaskowanie odrostów albo robienie sobie tego w domu mnie już odtrąciło na zawsze.
Serdeczności,
Inka