środa, 9 marca 2022

9 dziwnych rzeczy w dramie Tale of the Nine Tailed

Hello!

Tysiącletni Gumiho nazywający się Lee Yeon (w tej roli Lee Dong-wook) kiedyś opiekun ważnej góry, dziś pracujący w Seulu przy ściganiu zbiegłych złych duchów, spotyka przy pracy nieco zbyt ciekawską dziennikarkę Nam Ji-ah (Jo Bo-ah), która w wyniku różnych okoliczności dostaje w swoje ręce nagranie, na którym Yeon walczy ze swoim bratem - pół Gumiho. Z czasem odkrywa się coraz więcej supernaturalnych intryg i powiązań pomiędzy bohaterami. 

To mniej więcej punkt wyjścia dramy Tale of the Nine Tailed. Sama oglądałam ją jednak głównie ze względu na Lee Dong-wooka w obsadzie. To nie będzie typowa recenzja, tylko kilka spostrzeżeń poczynionych przeze mnie w trakcie oglądania.

Tale of the Nine Tailed

1. Charakter głównej bohaterki w pierwszym odcinku

Dosłownie - od drugiego praktycznie wymyślono ją na nowo. I w sumie słusznie, bo zapowiadała się irytująco. Ostatecznie jednak każda postać trzecioplanowa, ba wersja naszej głównej bohaterki z przeszłości, jest ciekawsza niż główna bohaterka. Nie pamiętam, kiedy ostatnio oglądałam serial z tak nijaką  bohaterką. I naprawdę mam wrażenie, że scenarzyści zawalili sprawę, bo większość wątków, które mogły sprawić, że byłaby ona ciekawa (na przykład lepiej napisane sytuacje potencjalnie konfliktowych), jest rozwiązywanych albo w ciągu pięciu minut, albo bez żadnej prawdziwej konfrontacji, albo na zasadzie "widzu dopowiedz sobie, co być powinno". 

Może gdyby nie zmienili jej charakteru, nie opuściłaby tak szybko wyspy, na której działy się potencjalnie supernaturalne rzeczy i nie zarzuciła dochodzenia, co stało się z jej mieszkańcami - fakt, że sprawa wyspy została w scenariuszu tak widocznie porzucona, to największa dziura w serialu. 

2. Relacje między parą głównych bohaterów

Tak, wiemy, że spotkali się w przeszłości, tak, wiemy, że oboje to pamiętają, tak, wiemy, że jej zależy, aby dowiedzieć się, co z rodzicami, tak, wiemy, że ona może być reinkarnacją dawnej miłości głównego bohatera, ale dlaczego oni zachowują się, jakby pomiędzy 1, 2, 3 odcinkiem minęło 10 lat i postaci miały ustalone i niezmienne relacje, podczas gdy oni naprawdę się nie znają i nie wiadomo, czemu ze sobą przebywają. Mam wrażenie, że trochę za dużo pokazano widzom, ale trochę za mało poinformowano bohaterów, jakie emocje powinny się pomiędzy nimi rozgrywać. Nie lubię używania słowa płytki, ale takie mam właśnie wrażenie - Tale of the Nine Tailed jest całkiem ładną, bardzo romantyczną w bardzo klasycznym znaczeniu dramą, ale - pomimo rozbudowanej historii głównego bohatera - dość płytką. 

3. Bracia

Na dobrą sprawę z dramy można wyciąć główną bohaterkę i skupić się na relacji lisich braci. Jeśli ktoś przechodzi w tym serialu prawdziwą drogę to Lee Rang i Lee Yeon w odniesieniu do leczenia ran, które  zadali sobie w przeszłości. I bez tego Lee Rang jest najciekawszą postacią całej tej dramy. A Kim Bum, który go gra, ma niezwykle łady głos.

Yeon, Lee Rang

4. Nawiązania

W Doom at Your Service główna bohaterka oglądała Tale of Nine Tailed, w pierwszym odcinku Tale of Nine Tailed jest dość sporo drobnych nawiązań do Goblina i postaci Gream Ripera.

A jeśli ktoś śledzi aktorów to okazuje się, że obaj główni bohaterowie To My Star są w tej dramie. Kim Kang Min pracuje w stacji razem z główną bohaterką, a Son Woo Hyun jest pracownikiem ochrony (oraz potworkiem). Wystąpił on też w Doom at Your Service

W ostatnim odcinku bohaterowie oglądają w TV coś, w czym występuje Baekhyun z EXO, ale nie jestem pewna, co to było. 

5. Wampiry?

Lubię dynamikę tej dramy - szczególnie w pierwszej połowie sezonu, bo później nieco się ciągnie - i superszybkość, którą dysponują nadprzyrodzeni bohaterowie, ale gdy pomyślałam, że przypominają wampiry ze Zmierzchu nie mogłam już brać tego na poważnie. 

Ponadto z chęcią, wielką i ogromną, zobaczyłabym więcej supermocy na ekranie.

6. Dziwne?

Wiem, że bohaterka wierzyła w magiczne stworzenia i pracuje w programie o miejskich legendach, ale to jak bardzo była obojętna i niezdziwiona rzeczami, które jej się przydarzały, było aż nienaturalne momentami. 

7. Niebezpieczeństwo

Wszyscy bohaterowie są w niebezpieczeństwie, ale prawie się nie komunikują. Nieczęsto sprawdzają, co dzieje się u innych bohaterów, a wydaje się, że przynajmniej kilka sytuacji nie rozwinęłoby się tak bardzo, gdyby ktoś postanowił zapytać, co aktualnie porabia ta druga osoba. A przecież bohaterowie chętnie korzystają z telefonów. 

8. Naprawdę kibicowałam Panu Dziadkowi w starciu z Panią Babcią

Bardzo lubiłam też relacje pomiędzy Lee Rangiem a Yu-ri i Soo-oh oraz pomiędzy Yu-ri i Shin-joo. Nawet wątek Snail Bride był ciekawy. Wątki na drugim i trzecim planie oraz obsada aktorska to jedne z największych plusów tej dramy. Nie aż tak często zdarza się, aby wszystkie plany były na tak wysokim poziomie.

9. Jest to zaskakująco smutna drama pod wieloma względami

Z wielu dram i filmów, które sugerowały, że mogą się źle skończyć, ta robi najlepszą robotę w przekonywaniu i utwierdzaniu tegoż przekonania. 

Podsumowując, cieszę się, że wygląda na to, że drugi sezon tej dramy nie będzie się skupiał na rozwijaniu wątku romantycznego, skupi się za to na (chyba) konflikcie z innym duchem góry.

Zapraszam na blogaskowego Facebooka oraz mojego Instagrama

Trzymajcie się, M

7 komentarzy:

  1. Czekaj. Będzie drugi sezon? :O

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie obejrzę z czystej ciekawości kilka odcinków tej dramy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę obejrzeć, bo się zaciekawiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za informację o drugim sezonie :) Na pewno obejrzę.
    A jeśli chodzi o pierwszy sezon - podobał on się mi i moim siostrom

    OdpowiedzUsuń

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3