sobota, 26 marca 2022

Raczej drugie wydanie - Oscary. Sekrety największej nagrody filmowej

 Hello!

Jak to mówią - okazja czyni recenzję!  Więc w oskarowy weekend moja opinia o książce Oscary. Sekrety największej nagrody filmowej po prostu musiała się ukazać.

Oscary. Sekrety największej nagrody filmowej

Tytuł: Oscary. Sekrety największej nagrody filmowej
Autorka: Katarzyna Czajka-Kominiarczuk
Wydawnictwo: Wydawnictwo W.A.B

Oskary czyta się szybko i jest to wciągająca lektura idealna na wieczory. Wydaje się także, że z każdym kolejnym rozdziałem autorka zyskiwała pewną swobodę w pisaniu. Układ treści w początkowych rozdziałach jest nieco sztywny i sztuczny, paralelna budowa kolejnych akapitów nieco irytująca. Szczególnie podrozdział dotyczący idealnego filmu oskarowego jest zaskakująco rozczarowująco napisany. W niektórych fragmentach można się zgubić i nie wiedzieć, co dokładnie autorka chciała przedstawić czy udowodnić. Zazwyczaj lubię bardzo informacyjne książki, ale granica pomiędzy kompendialnym przekazywaniem informacji a rozbudowanym hasłem encyklopedycznym jest cienka. Przy czym to nie jest żaden podręcznik.

Wydaje się także, że książka spokojnie i z zyskiem dla wszystkich zainteresowanych mogłaby być dłuższa. Mogłabym zgadywać, w których miejscach została przycięta. Może tu od razu wspomnę, że książka ma dwa wydania - ja czytałam to pierwsze. Trochę się zastanawiałam, czy komentować fizyczną jakość książki, ale to właśnie to wydanie jest w bibliotece, więc dotrze do większej liczby osób niż drugie. Po pierwsze - książka jest wydrukowana bardzo tanio. Tusz w środku się rozmazuje, jeśli niechcący przeciągnie się palcami po literach. W wielu miejscach tuszu były wyraźnie za dużo, ale jest też kilka kartek, gdzie wygląda na za mało. Ogólnie dawno nie widziałam tak słabej jakości druku w książce. Jest też kilka redaktorskich usterek - gdy jedno zdanie jest osobnym akapitem, a powinno być dołączone do poprzedniego, gdy akapit rozpoczyna się od omawiania jednej osoby, a w połowie pojawia się "aktorska para", ale nie wiadomo, kto jest tą drugą osobą. Z tego, co wiem drugie wydanie jest znacznie poprawione i uzupełnione. 

Jak pisałam - im bliżej końca, tym narracja jest swobodniejsza i ciekawsza. W początkowych rozdziałach widać mrówczą pracę autorki, w kolejnych - jej zdolność opowiadania. Trzeba napisać, że książka jest bardzo zgrabnie podzielona na rozdziały i podrozdziały - raczej krótkie, ale treściwe. 

Jak często wyszło, że mam więcej negatywnych rzeczy do napisania (chociaż raczej do fizycznej strony książki, nie samej treści) niż pozytywnych, ale można to podsumować tak: sięgnijcie po tę książkę, bo to ciekawe czytadło, tylko koniecznie po drugie wydanie. 

Zapraszam na blogaskowego Facebooka oraz mojego Instagrama!   

Pozdrawiam, M

13 komentarzy:

  1. Ja tym razem sobie odpuszczę czytanie tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie moja tematyka, ale znają się na bank fani.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta książka nie jest dla mnie. Nie jestem kinomaniakiem i Oskarami zazwyczaj się nie interesuję

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ją w planach od dawna i na pewno w końcu po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta książka chodzi za mną już od dawna, a dokładniej od momentu, kiedy pierwszy raz zobaczyłam ją na półce w Empiku. Po Twojej recenzji stwierdzam, że warto jednak po nią sięgnąć. Zawsze to jakieś nowe ciekawostki odnośnie tej galii.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja myślę, że mogłabym dać szansę tej książce. Intryguje mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba mnie do tej pozycji nie ciągnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zastanowię się jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pamiętam jak byłam premiera książki, nie zainteresowała mnie ani wtedy, teraz również nie. Autorkę czasem podglądam na instagramie, dlatego więcej na temat tematu w książce, nie muszę wiedzieć. Gala Oscarów aż tak mnie nie fascynuje.

    OdpowiedzUsuń
  10. nie wiem czy dam jej szansę...

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki za radę, żeby sięgać po drugie wydanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Szczerze mówiąc - zaczęłam (mam niestety pierwsze wydanie) i na razie porzuciłam. Bardzo lubię Zwierza, ale nie wiem czy aż tak interesują mnie same Oscary. ;)

    OdpowiedzUsuń

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3