Hello!
Zastanawiałam się, co przygotować na Wielkanoc, a że dawno nic nie wyszywałam – oto urocze kwiatki. Dokładnie przylaszczki, a przynajmniej tak wynikałoby z nazwy wzoru.
Z tym, jakie to są dokładnie kwiaty, jest taki problem, że zarówno wzór, jak i wyszywanka podglądowa są niebieskie - więc dobierając kolory do mojej pracy, sugerowałam się właśnie tym. Co prawda nazwy kolorów przy schemacie doboru mulin sugerowały, że być może to powinny być raczej odcienie fioletu, ale kto by się tym przejmował, skoro i tak nie miałam zamiaru używać kolorów przywołanych z numerów w schemacie?
Jak się dowiedziałam, że być może zrobiłam jakiś inny kwiat niż miałam zamiar? Szłam przez miasto i zauważyłam pod krzakiem ładny niebieski kwiatek. Zrobiłam zdjęcie. Gdy wróciłam do domu, postanowiłam wygooglować przylaszczkę - bo wcześniej w ogóle nie widziałam, co to za kwiat, wybrałam go do wyszywania, bo wzór najbardziej mi się spodobał - bo przypuszczałam, że to może być ona i dopiero wtedy dowiedziałam się, że przylaszczki są fioletowe. Przy czym nie jestem pewna, czy nawet gdybym zrobiła ten wzór na fioletowo, przypomniałby przylaszczkę...
Co do samego procesu wyszywania - wszystkie zielone części wyszywało się łatwo, lekko i przyjemnie. Kwiaty - nieco mniej. Wzór ma 12 kolorów plus biały. I chociaż jest przemyślany pod względem przechodzenia poszczególnych kolorów na płatkach i cieniowania, tak przenoszenie tych kolorów pomiędzy poszczególnymi kwiatami (a mamy ich 6) było odrobinę... upierdliwe (starałam się znaleźć bardziej eleganckie słowo, ale to pasuje bardzo dobrze). Wzór zakłada też te białe linie, które niekoniecznie lubię robić (szczególnie jeśli mają służyć za kontury) i na początku, gdy je zrobiłam, niezbyt mi się ten dodatek podobał, ale teraz mam wrażenie, że kwiaty z nimi wyglądają szlachetniej.
Zapraszam na blogaskowego Facebooka oraz moje Instagramy (bookart_klaudia) oraz redaktorskie_drobnostki!
Wesołych Świąt, M
Bardzo ładna praca.Wesolych świąt Wielkanocnych 🐣🐇
OdpowiedzUsuńŚliczne :)
OdpowiedzUsuńOjej! Ale cudnie wyszło, przepięknie! Widzę też artystyczna dusza z Ciebie. ;) Zostaję na dłużej, zaobserwowałam bloga! :D
OdpowiedzUsuńPrzepiękna praca! Taka iście wiosenna i świąteczna, szczerze podziwiam talent 🙂
OdpowiedzUsuńSuper! Bardzo mi się podoba :) ja haftuję teraz tylko w tzw. mozaice diamentowej ;) na ten rodzaj mam więcej cierpliwości i nie jest potrzebna aż taka precyzja :)
OdpowiedzUsuńŚwietna robótka! Podziwiam talent :)
OdpowiedzUsuńCudnie to wygląda. Uwielbiam kwiatowe motywy. Ślicznie! :)
OdpowiedzUsuńJaka piękna praca! Wygląda super, masz talent! Też bardzo lubię takie kwiatowe motywy. ;)
OdpowiedzUsuńNa początku myślałam, że to mozaika diamentowa (teraz bardzo popularne), ale jednak się myliłam. Uważam, że praca jest piękna - bardzo dokładna i wyraźna (cieniowanie wyszło super). Długo już wyszywasz?
OdpowiedzUsuńZaczęłam poważnie jakoś w gimnazjum, więc około 14 lat ;)
UsuńTo już całkiem sporo. Ja żałuję, że nie wkręciłam się w takie rzeczy w młodości i mów talent i cierpliwość nie są w najlepszym stanie. Jedyne, co mi pozostało, to malowanie po numerach, potrafię spędzić na tym kilka godzin.
Usuń