czwartek, 18 grudnia 2014

"Kłamca 2,5"

Hello!
W końcu udało mi się dopaść książkę pod tytułem "Kłamca 2,5". O pierwszych 4 częściach pisałam <tu>, a ta stanowi pewne uzupełnienie, jak sugeruje sam tytuł i zawiera 3 krótkie nowelki i jedno dłuższe opowiadanie. Pierwsze gdzieś mi w sumie umknęło, zwróciłam uwagę tylko na obecność łapaczy snów. Druga była dość zabawna, nawet bardzo, ale skończyła się tragicznie. A trzecia, znów pokazuje nam, z jakim spryciarzem mamy do czynienia.
To co kocham we wszystkich książkach to łączenie mitologii, popkultury i czego tylko się da. Efektem tego misz-maszu wcale jednak nie jest chaos, ale nad wyraz ciekawe rozwiązania fabularne i liczne zaskoczenia dla czytelnika.
Miałam wybrać kilkanaście cytatów, ale chyba muszę się ograniczyć, bo większość śmiesznych rzeczy w książce jest równocześnie dość wulgarna.

To ilustracja obrazująca pierwszy cytat ^^
> "Stało się jasne, że kimkolwiek był ten przystojniak - zaginionym synem Roberta Redforda czy dzieckiem zakazanego romansu między Bradem Pittem a Charliem Hunnamem - jego podpis albo już się liczył, albo wkrótce będzie."
  Nie wiem czy dobrze widać, ale Kłamczuch, czyli miś, wygląda zupełnie jak Zimowy Żołnierz. 

> "Przerwał, by skłonić się kolejnemu mężczyźnie, szczupłemu, by nie powiedzieć chudemu Brytyjczykowi o twarzy ozdobionej dwudniowym zarostem.
- Lokstar... - powiedział tamten, lekko wznosząc trzymany w ręku kieliszek.
- Tom.. - zrewanżował się Loki, przykładając dwa palce do skroni w niedbałym salucie.
Gdy tamten ich minął, Kłamca wskazał go ruchem głowy i powiedział: 
- Poznałem go niedawno, Anglik, aktor teatralny, szekspirowski, ale z filmowymi ambicjami. Pewnie go to zgubi, bo jak nic skończy w jakimś blockbusterze ubrany jak debil, usiłując swym niezłym przecież aktorstwem załatać dziury w scenariuszu i posklejać niespójną, nielogiczną całość. 
(...)
- No jak to co? Przecież właśnie powiedziałem: zagra w jakimś badziewiu groteskowo czarny charakter..."

Ten dość długi cytat, musiał się tutaj znaleźć. Gdy tylko przeczytałam słowo szczupły, już wiedziałam o kim będzie mowa, a gdy moje przypuszczenia się sprawdziły, uznałam, że autor zrobił po prostu cudowną rzecz dla wszystkich fanów pana Toma. A w kontekście całej książki nawiązanie do aktora, który gra nie jej bohatera, ale tego samego jest absolutnie genialne. 
> "Jak się okazało, detektyw James Gordon nie miał wystarczających uprawnień, by dostać się do zabezpieczonych dowodów(...) to w rozpaczy zamknąć się w męskiej toalecie i tam, niczym gąsienica zamknięta w kokonie, przeistoczyć w gładko ogolonego, eleganckiego metro-motyla z FBI.(...) zamachał mundurowym legitymacją niejakiego agenta Clarence'a Starlinga (...)" 

Gdybym kiedyś pisała pracę na temat łączenia i nawiązań w książkach to zrobiłabym to na przykładzie tej serii. Wyszukiwanie tego wszystkiego to super zabawa. A tym bardziej, że gdyby nie to iż ostatnio przeczytałam Milczenie owiec, nawet tego nawiązania bym nie zobaczyła. Warto jeszcze wspomnieć, że nasz bohater nosi trampki z filmu Fight Club, a jedna z pobocznych postaci nazywa się Mike Wazowski. Mamy nawet wspomnienie o Herostratesie. 


LOVE, M



1 komentarz:

  1. Wyjdę na ignorantkę, ale nawet nie wiedziałam, że ta książka istnieje :)

    OdpowiedzUsuń

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3