Ostatnio przeżywam małą fascynację Japonią więc oczywistym było, że prędzej lub później sięgnę po książkę Arthura Goldena "Wyznania gejszy". Film też już widziałam. I jedno i drugie podobało mi się ogromnie, książka zdecydowanie trafia na listę moich ulubionych, a film jest jednym z najładniejszych jakie widziałam. Dlatego też nie będę się zbytnio rozwodziła i zostawię wybór cytatów i kilka kadrów z filmu.
> "Zmarszczył brwi, tak że zamieniły się w dwie małe, smętne parasolki nad oczami"
> "Czymże w końcu jest życie jak nie wiecznym sztormem, który zgarnia wszystko, co nam na chwilę dane i zostawia na brzegu tylko nagie i poszarpane szczątki?"
> " Ciocia na karku Hatsumomo wymalowała wzór zwany sambon-ashi, „trzy stopy”. To niezwykle ciekawy sposób makijażu, wywołujący wrażenie że patrzysz na skórę szyi przez oczka cienkiej białej siatki. Dopiero później zrozumiałam jak silnie działa to na mężczyzn; niczym kobieta zerkająca przez palce. Po prawdzie każda gejsza zostawia wąski pasek gołej skóry tuż pod linią włosów. Dzięki temu jej biała twarz nabiera jeszcze bardziej sztucznego wyrazu, niczym maska z teatru, no a mężczyźni aż płoną z ciekawości co się kryje za takim parawanem."
> "W tej samej chwili przykuśtykała Ciocia.
- Matte mashita! - krzyknęła.
Dokładnie słyszałam jaj słowa, lecz nie widziałam związku z sytuacją. W dosłownym przekładzie to znaczy "czekałam na ciebie". Jak się po czasie okazało, wybór był nader trafny, gdyż w ten sposób widzowie witają słynnych aktorów podczas przedstawień kabuki."
> "Skoro parę minut cierpienia wywołuje gniew, co się dzieje z człowiekiem po kilkudziesięciu latach? Nawet kamień pęka po długotrwałym deszczu."
> "A marzenia bywają niebezpieczne: parzą niczym ogień i czasami potrafią spalić."
> "Prezes patrzył na mnie jak wirtuoz siadający do instrumentu. Zaglądał mi w głąb duszy, jakbym wręcz była częścią niego! W tej chwili zazdrościłam wszystkim instrumentom..."
> "Mówię o sprawach znacznie większych, wykraczających poza zodiak. Ludzie są małą częścią ogromnej całości. Po prostu idąc, mogą przypadkowo zdeptać mrówkę lub choćby zmienić pęd wiatru i spowodować, żeby powiew trafił w zupełnie inne miejsce."
> "Ideogram "gei" w słowie "gei-sha" oznacza sztukę. Gejsza to "człowiek sztuki", inaczej "artystka"."
> "Smutek to najdziwniejsze z uczuć; czyni nas bezradnymi. Jest jak okno otwarte wbrew naszej woli- przy nim można wyłącznie dygotać z zimna. Z czasem jednak otwiera się rzadziej i rzadziej, aż wreszcie całkowicie stapia się z murem."
> " - Nie próbuję pokonać przeciwnika- odparł Yamamoto. - Staram się zniszczyć wiarę w jego własne siły. Zwątpienie to najprostsza droga do przegranej. Ludzie są równi- naprawdę równi- tylko wtedy, gdy każdy z nich mocno wierzy w siebie."
> "Niedola jest jak uporczywy wicher. Nie tylko każe tkwić ciągle w tym samym miejscu, ale też zrywa wszystko, co da się zerwać, i zostawia obnażone postacie. Nie daje żadnych złudzeń."
> " - Dobrze. Chcecie, to proszę bardzo- odparł. - Pierwsza. Miałem małego białego psa, wabił się Kubo. Pewnej nocy wracam do domu, a Kubo jest niebieski.
-Prawda! - wykrzyknęła Dynia. - Pewnie został porwany przez demony.
Nobu spojrzał na nią, jakby nie wierzył własnym uszom.
- Następnego dnia wydarzyło się to samo- dodał z ociąganiem. - Tylko tym razem Kubo stał się jaskrawoczerwony.
- Demony! - Dynia pokiwała głową. - Uwielbiają czerwień. To kolor krwi."
> "Chciałam zacząć od Migoczących liści jesieni, lecz zmieniłam zdanie i poprosiłam Mamehę żeby zagrała Okrutny deszcz. Jest to opowieść o młodej dziewczynie, wzruszonej do głębi serca, tym że kochanek okrył ją własnym kimonowym płaszczem dla osłony przed siekącym deszczem. Kochanek był bowiem duchem zaklętym w człowieka i rozpuszczał się pod wpływem wody."
> " - Czasami myślę, że wspomnienia są realniejsze od widoków."
> "Dzisiaj wiem, że nasz świat jest tylko falą w wielkim oceanie życia. Triumfy i cierpienia, nawet najczarniejsze, z czasem bledną niczym lawowane rozwodnionym tuszem na papierze."
Miłego weekendu, M
Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo trafiłaś dziś w me gusta! Kilka godzin temu nabrałem ochoty na jakiś azjatycki film - padło na "Dom latających sztyletów", ale "Wyznania gejszy" też brałem pod uwagę. Potem wchodzę do Ciebie na bloga i widzę, że napisałaś na ten temat posta. Normalnie szok! :D
OdpowiedzUsuńMnie też Japonia fascynuję - marzę o tym aby kiedyś się tam wybrać.
OdpowiedzUsuńFilm "Wyznania gejszy" widziałam i uwielbiam.
Może kiedyś skuszę się na przeczytanie powieści :)
Nie miałam jeszcze okazji, ale już po przeczytaniu Twoich pierwszych zdań ustawiłam sobie ten film. Dziś wieczorem go obejrzę! :)
OdpowiedzUsuń/meainsolita.blogspot.com
Pamiętam, że jak czytałam tą książkę to byłam poruszona tym, jak to wszystko wygląda u gejsz. Naprawdę to przeżywałam, ale co się dziwić, jak miałam wtedy z 12 lat :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj natrafiłem na Twój blog dzięki Bartkowi (Indywidualny Obserwator) i muszę przyznać mu rację, że inspirujesz i to bardzo. Fajny blog kulturalny. I chętnie przeczytam Wyznania gejszy w wolnym czasie. Na pewno zacznę Cię odwiedzać regularnie i stąd też nominacja do Liebster Blog Award: http://brakujacykolorteczy.blogspot.com/2015/11/let-me-be-your-air.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Adam (brakujacykolorteczy.blogspot.com)
Trzeci cytat bardzo mi wyjaśnił sens istnienia Gejsz. Póki co oglądałam film, ale książka pełna jest barwnych porównań, więc zapewne sięgnę :)
OdpowiedzUsuńA ja jakoś nie przepadam za Wyznaniami Gejszy. Chociaż kocham kulturę Japonii. Paradoks?:)
OdpowiedzUsuń