Ostatnie odcinki Doctora Who całkiem mi się podobały, ale brakowało w nich podekscytowania z oglądania. World Enough and Time przedostatni (kiedy to minęło) odcinek dziesiątego sezonu wprowadza te dodatkowe emocje.
Doctor bardzo wierzy, że może zmienić Missy i bardzo, bardzo mu zależy, aby stała się dobra. Bill ma wątpliwości czy poddawanie Mistrzyni testowi to dobry pomysł, ale zgadza się, gdy widzi, jaki Doctor jest przejęty. Bill mówi Doctorowi, że Missy ją przeraża. Ale gdy się nad tym zastanowić to czemu? W serialu nie mamy pokazane, aby Doctor opowiadał Bill coś o postaci zamkniętej w pudle, tym bardziej Bill nie jest świadkiem niczego, co Missy robiła. Ich interakcje w serialu praktycznie nie istnieją. Można przyjąć, że Doctor musiał wytłumaczyć towarzyszce, o co chodzi z Missy (i mamy w tym odcinku rozmowę, ale na temat przeszłości Doctora i Missy/Mistrza), ale nie zmienia to faktu, że antypatia, którą Bill żywi wobec Missy, w świetle wydarzeń przedstawionych w serialu jest bardzo na wyrost.
Misją testową Missy ma być wyprawa na statek, który wysłał sygnał ratunkowy. Okazuje się, że to nowy statek dla kolonistów, który znalazł się bardzo blisko czarnej dziury. Sprawa już po trzech minutach robi się dużo bardziej skomplikowana niż miała być, a im odcinek dłużej trwa, tym robi się bardziej złożona. Odrobinę za długo zajmuje wyjaśnianie faktu, że na szczycie statku kosmicznego czas płynie wolniej względem dołu, ale jest to prosto acz ciekawie i miło zmontowane, więc oglądanie jest całkiem przyjemne. W tej części odcinka Bill czeka na Doctora na dole statku, a Doctor z Missy i Nardolem próbują ogarnąć co się dzieje, a potem dotrzeć na dół. Niestety, gdy już do tego dochodzi, okazuje się, że jest za późno.
Cybermeni to chyba najstraszniejsi i najsmutniejsi przeciwnicy Doctora. Płaczące Anioły są podobnie przerażające, ale brakuje im tej emocji, która każe współczuć osobom zamienionym w Cybermenów. Co będzie z nową pulą tych postaci zobaczymy dopiero w finale. Podobnie jak przekonamy się zapewne, że Missy zmienić jednak nie można. No i całkiem zaskakująco, w jego stylu wrócił Mistrz. Bardzo nie mogę się doczekać następnego odcinka, już bardzo chcę zobaczyć, co z tego wszystkiego wyniknie.
Ah, no i twórcy już na samym początku odcinka przypomnieli nam, że regeneracja tuż-tuż.
Trzymajcie się, M
To brzmi ciekawie. Może zabiorę się za oglądanie. W końcu są wakacje.
OdpowiedzUsuńDZIEWCZYNA Z XXI WIEKU
Wciąż jeszcze nie obejrzałam pierwszego :)
OdpowiedzUsuńWow. Na Twojego bloga zdarzało mi się zajrzeć niejeden raz, ale nigdy nie miałam tego impulsu, aby napisać komentarz. Teraz jednak ten impuls jest, gdy przyszedł dzień, a właściwie rok, w którym zmieniam studia. Jako, że jednak stoję przed wyborem jednego z dwóch kierunków, na jakie Ty właśnie uczęszczasz, mam takie oto zapytanie: Czy zechciałabyś odpowiedzieć na kilka pytań? I gdzie mogłabym w razie czego skontaktować się z Tobą?
OdpowiedzUsuńMiło mi, że w końcu napisałaś :)
OdpowiedzUsuńJasne odpowiem na wszystkie pytania, najprościej będzie skontaktować się przez maila (mirabelka612@gmail.com), ale chyba najwygodniej będzie Ci napisać przez wiadomość na facebooku bloga (https://www.facebook.com/miedzyinnymikulturalnie). :>