Kiedyś narzekałam w pojedynczych wpisach, gdy bardzo czułam, że mam na co narzekać. Ostatnio rolę narzekających wpisów przejęły wpisy ze zdjęciami z Instagramu. Poważne się zastanawiam czy nie przerwać ich robienia, bo pokazują tylko wyimek zdjęć, a mi od wakacji, gdy Instagram zamienił mi się za bardzo w bookstargram, starałam się wrzucać tam trochę więcej zdjęć na których nie ma książek.
Ale to nie zmienia faktu, że do zestawienia najbardziej serduszkowanych zdjęć trafiają te z książkami. I jedno z dźwigami, co mi się podoba już dużo bardziej. Nie żeby koniecznie dźwigi były dużo ładniejsze od książek, ale w przypadku mojego robienia zdjęć dźwigi są dużo bardziej fotogeniczne. Chociaż mój profesor twierdził, że coś takiego jak fotogeniczność nie istnieje. Ale mówił to w kontekście portretów. Więc jeśli portret nie wychodzi to fotograf dupa, a nie, że ty jesteś niefotogeniczna/fotogeniczny.
Tak mi się zebrały koreańskie książki w jednym rządku. To nic, że żadnej nie napisał Koreańczyk. Chociaż w ostatniej są chyba 2 referaty: jeden Koreańczyka i jeden Koreanki. Jeszcze Wam nie napiszę jak dokładnie brzmi tytuł mojego licencjatu, ale mogę napisać, że łączy on wszystkie trzy książki i faktycznie już są one w nim opisane. Nie zamykam zgadywania możecie próbować strzelać, bo w dalszym ciągu oprócz grupy z seminarium, najbliższych koleżanek na studiach i rodziny, mój temat w sumie zna tylko eM z eM poleca.
Ostatnia sprawa na dziś: M dostała pracę na grudzień, co oznacza, że drastycznie skrócił się czas, którym dysponuje w dni wolne od zajęć na uczelni. I w niektóre dni, gdy jest rano na uczelni, a po południu pracuje też. Co oznacza, że prawdopodobnie w grudniu ujrzą światło dzienne wszystkie te wpisy, których nie miałam kiedy opublikować do tej pory, ale nie powinna się zaburzyć ich częstotliwość. Ewentualnie pora publikacji, będą bliżej 21 niż 20. Ale to oznacza też, że mogę być mniej aktywna i na Facbooku i na Instagramie. Ale za to ile będę miała historii do opowiadania potem.
Pozdrawiam, M
Ciekawe zdjęcia! :) Gratuluję znalezienia pracy! :D oracuj pracusiu, niech się piniądz zgadza!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ksiazkowa-przystan.blogspot.com
Dziękuję!
UsuńA praca w sumie bardziej znalazła mnie niż ja ją ^^
Pozdrawiam również!
Zatem czekamy na te historie, które będą do opowiedzenia, na wrażenia :) I gratuluję tej pracy.
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod tym komentarzem, mam to samo do napisania po Twoim poście ;)
UsuńZdjęcie z dźwigami najlepsze ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w pracy! :)
Będę zaglądała :)
OdpowiedzUsuńBędę tutaj częściej... GRATULACJE !!
OdpowiedzUsuń