Hello!
Nie zapomniałam, ten wpis miał się pojawić już na początku miesiąca, ale książki mnie przytłoczyły i jest jak jest. Ale jest! I naprawdę się z tego cieszę, bo zawsze, zawsze przy okazji tych wpisów mam nadzieję, że z mojego oglądania anime jeszcze coś będzie.
Vanitas no Carte
Dawno, dawno temu uwielbiałam anime Pandora Hearts. Niestety, było to anime promujące mangę, więc zakończyło się w dziwnym momencie. I trzeba było czytać mangę, co okazało się zaskakująco trudne, gdyż fabuła była bardziej komplikowana niż przypuszczałam. Ostatecznie nie wiem, jak to wszystko się kończy. Ale jakiś czas później usłyszałam, że istnieje także manga Vanitas no Carte (The Case Study of Vanitas) tej samej autorki. Myślałam, że może będzie łatwiejsza do czytania. Nie była. I Pandora Hearts i Vanitas mają piękną kreskę, którą uwielbiam, ale są za chaotyczne i skomplikowane do czytania. Dlatego, gdy dowiedziałam się, że Vanitas dostaje anime, bardzo się ucieszyłam, bo wiedziałam, że to będzie bardzo ładne anime.
To jest totalnie i zupełnie anime w stylu tych, które lubiłam 5 lat temu. Jest bardzo ładne, momentami ma bardzo ciekawe animacje. Jest urocze i zabawne, nawet nie wiem, czy nie wykorzystuje chibi wersji swoich postaci aż nadto. Zapomniałam też o małym szczególe, że tak w sumie to anime o wampirach, które bardzo lubię, więc dodatkowe punkty za to. Noe jest taką rozentuzjazmowaną postacią - szczególnie w openingu, a Vanitas - jest chyba mniej psychopatyczny niż sądziłam (a może jednak jest bardziej?) po niektórych zapowiedziach tego anime. Obaj są bardzo zabawni. Ale sama fabuła nie jest aż tak wciągająca. Po tych 3 odcinkach nie do końca jestem pewna, co każdy z bohaterów planuje osiągnąć. Chociaż Noe zdradził się z planami na koniec 1 epizodu.
W każdym razie aktualizacja tuż przed publikacją - wciąż oglądam i może nawet skończę!
Shinigami Bocchan to Kuro Maid (The Duke of Death and His Maid)
Po pierwsze - animacja. Bardzo 3D postaci nałożone na bardzo 2D tła. Nie tylko kreska i animacja są specyficzne, całe to anime jest. Przy czym pod koniec pierwszego odcinak okazuje się, że może nieco mniej niż się zapowiadało. Powiem tak: widzę, czemu oglądanie i zastanawianie się, czy bocchan złamie klątwę, może być ciekawe - ja sobie daruję, ale z ciekawości może obejrzę ostatni odcinek.
Sonny Boy
Szkoła przenosi się do innego wymiaru, cześć uczniów dostaje supermoce, ale część nie. Już w pierwszym odcinku wynika z tego, to czego można się spodziewać. Jedni walczą z drugimi. Część chce przestrzegać zasad, część niekoniecznie. Obserwujemy wymuszone kształtowanie się społeczeństwa. Potem okazuje się, że w innym wymiarze jest więcej miejsc. W każdym razie wynudziły mnie te dwa pierwsze odcinki, zupełnie nie interesuje mnie, co stanie się z bohaterami, którzy poza cechą na głowę nie mają charakterów.
Kageki Shoujo!! (Opera Girl!)
Prawdę powiedziawszy, ze względu na liczbę wykrzykników w tytule sądziłam, że będzie to lekkie, łatwe i niezbyt serio anime. Okazuje się, że się pomyliłam. Wygląda na to, że Kageki Shoujo to całkiem przyzwoite anime dziewczynach trenujących w akademii teatralnej. I tu ważne rozróżnienie - tego, co ona się uczą za bardzo nie widzimy, przynajmniej póki co, ale wprowadzenie postaci jest dość dokładne i charaktery głównych bohaterek są w pierwszych odcinkach wyłożone kawa na ławę. A potem bum! trzeci odcinek i okazuje się, że to jest anime, które porusza naprawdę poważne kwestie. Już wcześniej były pewne zapowiedzi, że to nie jest tak powierzchowny tytuł, jak mógł się wydawać (na przykład główna bohaterka ma stalkera i ogólnie boi się/brzydzi mężczyzn), ale trzeci odcinek jest naprawdę poważny, a być może nawet triggerujący, dla niektórych osób, więc radziłabym ostrożność.
Tantei wa Mou, Shindeiru (The Detective Is Already Dead)
Pierwszy odcinek dzieje się na pokładzie samolotu - to plus. Niestety kreska i wygląd postaci są niesamowicie generyczne. Ma to anime odrobinę klimat słabszego K (albo Hand Shakers), ale to nie to studio i ogólnie wygląda jak tysiąc innych anime. Ale pierwszy odcinek ma 45 minut, a ja oglądałam go z całkiem dużym zainteresowaniem.
Biorąc pod uwagę, jaki tytuł ma to anime, nie powinnam być zaskoczona, że jest smutne, a byłam. Przy czym to anime ma potencjał, aby... być anime ze zmarnowanym potencjałem. Tak to na razie wygląda.
Cóż nawet moi bracia mówili, że nie ma co w tym sezonie oglądać, szczególnie jeśli nie interesują człowieka kontynuacje. Ja jestem na dobrej drodze, aby zobaczyć do końca Vanitasa i może coś nawet o nim napisać.
A Wy coś oglądacie? Trzymacie się, M
Ha! Pamiętam Pandora Hearts. Podobała mi się muzyka :D
OdpowiedzUsuńTeraz oglądam nową wersję Shaman King (moje pierwsze anime, które oglądałam ze świadomością, że to anime) i, cóż, widać, że to dość stara, często naiwna historia. Ale obejrzę dla Hao.
No i czekam, aż będzie całość Mo Dao Zu Shi. Oglądam też drugi sezon Carp Reborn - ma swoje momenty, choć jest dość nierówną donghuą.
Nie moje klimaty zupełnie.
OdpowiedzUsuńJa oglądam bardzo. Jak do tej pory w produkcjach animowanych 3D i 2D mi się gryzie.
OdpowiedzUsuńIle niuansów ;) jako ignorant dzielę kreskówki na anime i nie ;) ostatnio oglądałam historię Vesrmira "Wiedźmin. Zmora wilka". O ile kreska była ok, o tyle fabuła była nudna potwornie. Już wolę serial z Henryczkiem ;)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że trochę ostatnio przespałam nowości w anime. Ta pozycji Sonny Boy wydała mi się ciekawa, ale wtedy przeczytałam, że Cię zanudziła :D Pewnie i ja bym się wynudziła, więc jednak nie próbuje. Bardzo fajny post, szczerze mówiąc bardzo pomocny! Jakoś mnie kurde zachęciłaś do mangi Pandora Hearts, bo lubię takie zawiłe historię.
OdpowiedzUsuńNo to brzmi jak bardzo ciekawa książka! Osobiście sama dostrzegam ten problem suszy, na niektórych obszarach i uważam, że jest to temat warty pochylenia się. Ciekawe czy książka bazująca na tak poważnym problemie przemyca jakieś rady, ale zostawia czytelnika z refleksją. Może się na nią skuszę kurczę :D
Zapraszam: mangusie.pl
O jesus jesus! Zamiast skopiowanego "Zapraszam" i link do bloga, miałam w schowku poprzedni komentarz. Wybacz mi, zawsze za szybko przeklikuję kurde! Tak więc drugi akapit możesz pominąć, serdecznie przepraszam!
UsuńKocham Pandora Hearts! Czytałam kiedyś na bieżąco, a w tym roku dokończyłam całość tej historii. Zachęciło mnie do tego właśnie "Vanitas no Carte". Manga bardzo mi się podoba. Szybko ją pochłonęłam (te rozdziały, które są dostępne) a anime wyczekuję co tydzień :)
OdpowiedzUsuńZ tego sezonu oglądam także drugi sezon My next life as a villainess - dla którego także czytałam mangę :)
Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości