Do tej pory na blogu nie było żadnych cykli notek czy innych tego typu rzeczy. Od teraz się to zmienia, będą pojawiały się dość często, a pierwszą taką serią są właśnie Wakacje z Doctorem Who.
Obejrzenie 7 sezonów zajęło mi 2 miesiące, co jest rekordem, bo raczej nie oglądałam seriali wcale, a jeśli już nawet to nie w takiej ilości. Tym bardziej, że przed tym maratonem niewiele o serialu wiedziałam. Ale to nie przeszkodziło mi go pokochać od pierwszego odcinka. Fabuła kręci się wokół postaci Doctora- przedstawiciela niezwykłej rasy Władców Czasu, podróżującego w czasie i przestrzeni w policyjnej budce zwanej TARDIS, oraz jego towarzyszy. Wspólnie ratują Ziemię, ale nie tylko, przed kosmicznymi niebezpieczeństwami. Pierwsze odcinki serialu powstały 50 lat temu, ale potem nastąpiła dłuższa przerwa i serial wznowiono w 2005 roku. Moje pisanie będzie dotyczyło wznowionych serii, ale wierzę, że kiedyś uda mi się obejrzeć też te starsze.
Dziś zaczniemy od sezonu pierwszego i Dziewiątego Doctora. W sumie jest on smutnym Doctorem, bo jest z nami tylko jeden sezon. Przez co, przez wiele osób jest niedoceniany, a to dalej przekłada się na cały sezon. Niestety, bo gdy już przełamie się chęć odwrócenia wzroku po zobaczeniu ludzi w dzwonach, to jest on fantastyczny. Nine nie zdążył rozwinąć swojego doctorowego charakteru, a szkoda, bo jestem bardzo ciekawa jak ta postać pokazałaby się w kolejnych sezonach. W pamięci potomnych zostanie on jako tańczący facet w skórzanej kurtce, kwitujący wszystko słowem "fantastic".
Nie sposób nie wspomnieć o Rose, czyli towarzyszce Doctora. W sumie jak wszyscy współpodróżni Doctora ma ona tak samo wielu zwolenników co przeciwników, jednak ja całym sercem ją uwielbiam. Wiele osób zarzuca jej, że jest naiwna, dziecinna, ale ona już w pierwszym odcinku ratuje Doctora.
Pierwszy odcinek także przez wiele osób jest uważany za jeden z najgorszych i może jestem odrobinę bezkrytyczna, ale według mnie nie jest zły. Od razu widzimy charakter wszystkich postaci i wiemy czego się po nich spodziewać.
Do oglądania serialu powinno się przygotować psychicznie. Oprócz wyżej wspomnianych spodni dzwonów, u niektórych ludzi efekty specjalne mogą wywołać napad śmiechu. Jak dla mnie jest to absolutnie urocze i duża część magii tego serialu polega właśnie na tych niedoskonałościach.
Chyba ta recenzja nie wyszła tak entuzjastycznie jak chciałam, ale informuję, ja ten serial kocham.
Gify oczywiście pochodzą z tumblra.
Pozdrawiam, M <3
Mimika gościa na 2 gifie po prostu rozwaliła mnie na łopatki :D
OdpowiedzUsuńJa też nigdy seriali nie oglądałam :D ale jak się wciągnęłam, to na dobre :D
OdpowiedzUsuńNie znam :D
OdpowiedzUsuńJa również nie znam.
OdpowiedzUsuńZapraszam:
mystersdaria.blogspot.com
Jeśli mój blog Ci się spodoba zaobserwuj go, a z pewnością się odwdzięcze :* .
Uwielbiam doktora! Czekam na nowy sezon! :)
OdpowiedzUsuńa nie widziałam eh eh, ile mam do nadrobienia w serialach.. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńnie widziałam ani odcinka, ale moze zaczne ogladac ;d
OdpowiedzUsuń(:
OdpowiedzUsuńUwielbiam przeróżne seriale :) Teraz jestem w trakcie oglądania Teen Wolf. :P
OdpowiedzUsuńZapraszam http://pieknoczytania-recenzje.blogspot.com/