sobota, 22 września 2018

Ulubione programy sezonu 2017/2018

Hello!
Sezon łyżwiarski skończył się już dobry czas temu, ba, zaczął się już praktycznie nowy, juniorzy jeżdżą już od sierpnia, ale dopiero Autumn Classic International obudziło mnie, że powinnam w końcu pokazać  Wam, które programy podobały mi się najbardziej. Wynika to po trochu z kilku rzeczy miedzy innymi braku czasu, ale także faktu, że moi ulubieni łyżwiarze w tym sezonie prezentowali się rzadko, bywało, że ich program były wykorzystaniem choreografii z poprzednich sezonów, a ogólnie to było naprawdę niewiele przejazdów, które naprawdę mnie zachwyciły.

Ale jednym z moich ulubionych jest program pary sportowej z Chin Xiaoyu Yu i Hao Zhanga do muzyki z Jeziora Łabędziego. Które to było najpopularniejszym motywem w tym sezonie, pięć programów zostało do niego i jego wariacji ułożone. I to ładne przejście do następnego tańca, bo muzyka z Moulin Rouge była druga na liście popularności, przynajmniej w czasie ISU Grand Prix.


Absolutnie powalający program, nie wiem czy nie najlepszy ze wszystkich kategorii i wszystkich łyżwiarzy. Tessa Virtue i Scott Moir brawurowo, ale elegancko, tak jak tylko oni potrafią zatańczyli swój program dowolny właśnie do ścieżki dźwiękowej z Moulin Rouge. Nic dziwnego, że zdobyli złoto na tegorocznej Olimpiadzie. Chociaż ich całosezonowa rywalizacja z Gabriellą Papadakis i Guillaumem Cizeronem na pewno będzie czymś, o czym łyżwiarski świat będzie wspominał jeszcze długo.
Notabene właśnie odkryłam, że Gabriella jest ode mnie tylko rok starsza, urodziła się w 1995, a jej partner w 1994, a są oni obecnie niedoścignioną czołówką par tanecznych w Europie, a na świecie na właśnie tylko Tessa i Scott mogą z nimi rywalizować.




Yuzuru był jednym z tych łyżwiarzy, który korzystał z muzyki i odrobinę zmienionego programu z innego sezonu. Dokładnie z sezonu 2015/2016. Dla mnie była to jednak w pewnym sensie nowość, choć oczywiście widziałam przejazdy z tamtego czasu, bo moje zainteresowanie łyżwiarstwem wspięło się na swój szczyt w sezonie 2016/2017 i tam zostało. 
A poza tym, jak mogłam pominąć program nie tylko mojego ulubionego łyżwiarza, ale dwukrotnego mistrza olimpijskiego? Przez niego zarwałam noc, a nie zrobiłam tego nigdy. Ale była to najlepiej zarwana noc w moim życiu i co się naprzeżywałam to moje i niczego nie żałuję.


Dajcie mi muzykę z opery a będę szczęśliwa, a Nessun Dormę darzę szczególnym uczuciem. Podobnie jak Shomę Uno, któremu bardzo kibicuję, a który miał bardzo drugorzędny sezon. To znaczy na wszystkich ważnych (Olimpiada, finał GP, itp.) lądował na drugim miejscu, bo na pierwszym zawsze był ktoś inny. Ale jest mistrzem Japonii od 2 lat. Chociaż życzę mu bardzo, żeby w końcu wygrał Mistrzostwa 4 Kontynentów, bo chociaż Boyanga Jina też całkiem lubię, to z tego co pamiętam tam była jakaś aferka z sędziami i punktacją. 
W każdym razie Nessun Dorma jest cudowna.


A tu trochę sensacyjny i trochę miły wynik pary z Korei Północnej, która zajęła 3 miejsce w Mistrzostwach 4 Kontynentów i zakwalifikowała się do Olimpiady. Mam wrażenie, że całemu światu sportowemu było miło i byli z nich dumni, a przynajmniej takie wnioski można było wyciągnąć z komentarzy i opinii. A poza tym to naprawdę ładny program i patrzy się na nich bardzo przyjemnie. 

Nie mogę się już trochę doczekać rozpoczęcia GP seniorów, chociaż trochę zawodników robi sobie przerwy, a część zakończyła sportową przygodę, na przykład Patrick Chan, czego strasznie żałuję. 
W każdym razie, jak tylko GP się zacznie to na pewno będę Was informowała na Facebooku bloga, co dzieje się w łyżwiarskim światku. 

LOVE, M

1 komentarz:

  1. W dzieciństwie bardzo lubiłam oglądać łyżwiarstwo figurowe. Nadal jestem pełna podziwu dla tych łyżwiarzy, bo tworzą coś bardzo pięknego, co ogląda się z zapartym tchem :)

    OdpowiedzUsuń

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3