środa, 13 lutego 2019

To nie jest książka. To broszura - BTS. Droga na szczyt

Hello!
Wczorajsza książka miała przynajmniej treść i coś do czytania. W BTS. Droga na szczyt jest mniej tekstu, a więcej problemów.


Tytuł: BTS. Droga na szczyt.

Autor: Cara J. Stevens

Tłumacz: Anna Tomczyk

Wydawnictwo:  We Need YA

 

Na pierwszej stronie w piętnastu linijkach tekstu są dwie nieprawdy i dwa bardzo nieprecyzyjne, nieodpowiednie stwierdzenia. A potem jest tylko gorzej. Przy czym tam nie ma za bardzo co czytać.


Kocham punkty, więc będzie w punktach:

 1) "(...) wyszukuje młode talenty i formuje je poprzez surowe treningi, rozległe operacje plastyczne oraz zupełną zmianę wizerunku." 
Jeśli jesteś młodym talentem to prawdopodobnie nie masz jeszcze wcale wizerunku więc nie wiem, po co go zmieniać, a operacje plastyczne najczęściej dotyczą nosa i powiek.

2) "Ta grupa po raz pierwszy pojawiła się jako raperski duet, w którym występował RM (potem zwany RapManem (sic!)), ale później rozwinęła się w siedmioosobową grupę idoli, co sprawiło, że  niektórzy członkowie zrezygnowali".
Co tu się stało z gramatyką! To zdanie po pierwsze sugeruje, że grupa rozwinęła się w grupę, a po drugie, że niektórzy członkowie zrezygnowali, bo grupa miała ich siedmiu.
A wiecie kiedy takie cudne zdania wychodzą: gdy wrzuci się tekst do translatora i nie sprawdzi.
I trzecia sprawa, której wyjaśnianie nawet nie wiem od czego zacząć. RapMan nigdy nie istniał. To RM kiedyś miał pseudonim Rap Monster, a nie POTEM zaczęto nazywać RM Rap Monsterem.

3) "(...) która odzwierciedla (...) nasze życiowe wartości: pokorę, wrażliwość oraz karierę."
Nie wiedziałam, że kariera jest życiową wartością.

4) "(...) oceniano ich występy i progres". 
Słowo 'postępy' naprawdę nie gryzie i brzmi dużo ładniej. Ale rymowałoby się z występy.

5) Ogólnie książka ma męczący oczy krój pisma.

6) "Remiks Mic Drop autorstwa Steve'a Aoki z udziałem Desiignera jest jednym z dwóch utworów BTS wyróżnionych złotem."
Ale, że co biegł w wyścigu i zajął pierwsze miejsce? W zdaniu poprzedzającym jest tylko kontekst wyświetleń (i nawet nie napisali, że na Youtube, bo to oczywiście to takie oczywiste) więc nie mam pojęcia, co za złoto ma ten remiks.

7) Ponieważ mam książkę eM, są w niej zaznaczone jej spostrzeżenia i pisała ona o tej książce na swoim blogu długo przede mną. Więc oto jej recenzja: [Czy warto?] Cara J. Stevens - BTS. Droga na szczyt.

8) "Wykształcenie: (...) Nowa Zelandia". 
I nie nie chodzi o lokalizację szkoły.

9) "(...) i zna kolokwialny slang." 
A masło ma smak maślany.

10) O w tej książce napisali, że J w J-Hope jest z nazwiska!
Ale napisali też, że jego imię to Ho-seak. Dwa razy.
A potem napisali też, że Jimin to nazwisko.

11) "Wcześniejsza kariera: grał w koreańskiej dramie Hwarang". Jeśli się nie mylę, to BTS debiutowało w 2013, a Hwarang to drama z 2016 roku. Ba, to jest nawet później napisane. Nie wiem skąd ta wcześniejsza.

12) "Choć często śpiewa główne wokale, poza sceną wydaje się najspokojniejszym członkiem zespołu." 
Bo jedno z drugim ma tak niesamowicie wiele wspólnego. 

W tej książce, czy raczej broszurze informacyjnej w twardej oprawie, mnóstwo jest takich zaburzeń logicznych w zdaniach i pomiędzy zdaniami.




 W tym miesiącu mój Instagram jest wyjątkowo spójny i jakoś tak wyszło, że jakby uroczy.


13) Po części z opisem członów BTS jest o nich quiz. Nie żeby przypadkiem z tych formularzy osobowych zaprezentowanych w książce można było znać odpowiedzi na pytania.
PS Jeśli dobrze odczytałam odpowiedzi to wynika z nich, że wzorem do naśladowania dla Jina jest T.O.P z BIGBANG - nie żeby to nie było możliwe, ale brzmi trochę nieprawdopodobnie.

14) "Od trainees do idoli - początki ewenementu K-popu". 
Słowo ewenement jest piękne, ale to chyba nie ono powinno tu być.

15) "J-Hope występuje z przodu, łącząc swój gładki hip-hop i freestyle z doskonałym poppingiem oraz isolation."

Chyba mi się złośliwość skończyła. Naprawdę, poddałam się. Gładki hip-hop mnie pokonał.


16) Mam pomysł, który mógłby pomóc problematycznym fankom: tak jak BTS na początku swojej kariery dzięki American Hustle Life zrozumieli jak bardzo nie rozumieli amerykańskiej kultury, one powinny jechać do Korei na dwa tygodnie, aby zrozumieć, że BTS nie był pierwszym i nie jest jedynym kpopowym zespołem.
Oczywiście, że ta książka także traktuje o BTS tak jakby ono funkcjonowało w próżni. Ale jej można trochę to wybaczyć, bo to nie książka to broszura.

Plusy: czytałam to nieco ponad godzinę, redaktorzy i korektor podpisani się z imienia i nazwiska, ma też dużo zdjęć. 

Minusy: brak treści. 

 Punktów dziś jest mniej niż wczoraj i nie ma zdjęć, ale to nie znaczy, że BTS. Droga na szczyt jest lepsza nić BTS. Koreańska fala. Nie jest. Jest dużo słabsza. Ogólnie żenująca. Naprawdę trochę boli, że ludzie wydawali na to (i jedną, i druga książkę) pieniądze. Aż się zaczęłam zastanawiać, czy nie można książki reklamować ze względu na ilość błędów. 
Ogólnie wspieranie wydawania bardzo słabych książek nie jest chyba dobrym pomysłem. 

Trzymajcie się, M


6 komentarzy:

  1. Nawet negatywna opinia to reklama - wiele osób sięgnie po nią z ciekawości...To nie moje klimaty więc i tak bym po nią nie sięgała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby tak, ale wierzę, że część osób się poważnie zastanowi. A tu naprawdę nawet nie ma czego być ciekawym, wszystko co jest w tej książce można przeczytać w internecie i to bez błędów.

      Usuń
  2. Współczuję każdemu kto nieświadomy wydał pieniądze na tego potworka. I tobie że spędziłaś przy nim cenną godzinę swojego życia.

    OdpowiedzUsuń
  3. O tak, zdecydowanie nie nazwałabym tego książką, a broszurą informacyjną, trafiłaś w punkt! Miałam tę książkę przez chwilę w dłoniach i podziękowałam, kartkując ją i "czytając" niektóre strony. Rozbawiło mnie to z wykształceniem, akurat to umknęło mojej uwadze, ale "gładki hip-hop" już nie i ten epitet też mnie pokonał.
    Przykre są takie rzeczy. I jakoś smutno patrzy się na Jina na okładce. Pozdrawiam serdecznie i oby jak najmniej takich gniotów!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ech. Szkoda. Chciałabym kiedyś zobaczyć u nas więcej dobrych książek o k-popie... W międzyczasie, z koreańskich klimatów zamówiłam sobie "Za rękę z Koreańczykiem" :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że kiedyś się pojawią ;>

      Ooo zapomniałam o tej książce, a też powinnam do niej zajrzeć!

      Usuń

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3