sobota, 16 lutego 2019

Pierwsze wrażenia - sezon zimowy 2019

Hello!
Miał być w tym tygodniu i jest w tym tygodniu! Chociaż tyle, bo jak na pierwsze wrażenia, to są one nie tylko ogólnie bardzo późno, ale nawet najpóźniej w karierze bloga - a ja nigdy się z nimi specjalnie nie spieszyłam. 
Druga kwestia jest taka, że od bardzo dawna nie było sezonu, w którym tak mało anime zapowiadałoby się interesująco. W tym jest dokładnie jedno i jest to Dororo. Które było hypowane już od pewnego czasu więc trochę nie można było nie widzieć o jego wychodzeniu. I jeszcze może Promised Neverland też było bardzo promowane, ale widziałam jakieś kadry i materiały promocyjne, które sugerują, że to nie będzie takie anime jak się wydaje i ogólnie budzące dziwny niepokój. Wychodzi także drugi sezon Fukigen na Mononokean, ale tego nie trzeba polecać.


Dororo

Zobaczyłam dwa odcinki, byłam pewna, że będę oglądała dalej. O ile nie zapomnę, ale mam nadzieję, że nie. W skrócie nie bez powodu wszyscy twierdzili, że to anime, o które trzeba zahaczyć i sprawdzić. Jest super: chcesz dowiedzieć się co przydarzyło się bohaterom w przeszłości, chcesz dowiedzieć, jak będą się ze sobą porozumiewać i dogadywać, chcesz wiedzieć, co wydarzy się w przyszłości, jak potoczy się historia. A od samych pierwszych odcinków, a nawet bardziej, jeśli ktoś czytał wcześniej opis anime, widać, że to przemyślana, zaplanowana opowieść.

Status: będę oglądać.

W'z


Dałam się złapać. A nie powinnam, bo na Handshakers nawet nie spojrzałam. Ale lubię anime K i chciałam zobaczyć, czy studio może jednak może zrobić anime, które jest nie tylko niesamowite i charakterystyczne wizualnie, ale także, jak K, ma ciekawą fabułę. Ale czego ja się spodziewałam po anime o czternastoletnim DJ, który zrobił głupotę w internecie?

Uwaga: nie spodziewałam się, że będzie to zasadniczo drugi sezon Handshakers tylko z innym tytułem. Także z W'z pożegnała się po pierwszym odcinku.

Status: do niedowidzenia.


Kaguya-sama wa Kokurasetai: Tensai-tachi no Renai Zunousen (Kaguya-sama: Love is War)



Potrzebuję anime dziejących się w szkole, bo tam najłatwiej znaleźć Szekspira (ah, te szkolne przedstawienia i festiwale), ale nie będę się nudziła oglądając coś, czym zainteresowanie straciłam w połowie drugiego odcinka.

Love is War opowiada o przewodniczącym i wiceprzewodniczącej samorządu szkolnego, którzy robią wszystko, aby nie przyznać się, że lubią drugą stronę. A to wszystko polega na strategizowaniu każdej odpowiedzi/toczeniu bitew na to, kto pierwszy powie coś, co oznaczałoby, że jemu zależy bardziej. Oczywiście w komediowej otoczce. Tylko że są na świecie zabawniejsze anime, są lepsze anime dziejące się w szkole, są ciekawsze anime z odcinkami podzielonymi na historyjki, a Love is War jest w tym wyjątkowo męczące. W dwóch odcinkach jest 6 takich "bitew" i nie zapowiada się, aby konstrukcja odcinków się zmieniła. A mogłaby. Nawet z całą tą typowo animową komediową otoczką, stworzenie liniowej fabuły w przypadku tego anime nie byłoby zbyt trudne.

Status: sprawdzę gify, jeśli jakieś się pokażą, czy nie zrobili szkolnego przedstawienia.


Domestic na Kanojo

Szukania szkolnych anime ciąg dalszy, ale to jest zupełnie inne od poprzedniego. Bo to nie do końca szkolne anime. To tytuł o chłopaku, który kocha się w swojej nauczycielce, przespał się z dopiero co poznaną dziewczyną, a później dowiaduje się, że są one siostrami, a ich mama będzie wychodziła za mąż za jego tatę i wszyscy zaczynają razem mieszkać. 
Zastanawiałam się, czy przypadkiem nie będzie to jakieś poważniejsze anime, ale nie. To trochę nie wiem co. Chyba tak zwane okruchy życia albo obyczajowe. A na dodatek jedna z bohaterek jest nauczycielką, a bardzo nie lubię tego motywu. I widziałam też w którymś anime dokładnie taki sam projekt postaci jak główny bohater. Z drugiej strony widać, że tam jest jakaś głębsza historia i może być z tego coś ciekawego.

Status: jak nie zapomnę, to może obejrzę. 


Napisać, że ten sezon jest słaby to nic nie napisać. Nawet z moim dość odległym obserwowaniem świata anime wiem, że to najsłabszy sezon od lat. 
A Dororo wygrywa go dwoma pierwszymi odcinkami.  

Trzymajcie się, M

7 komentarzy:

  1. Dororo wszyscy chwalą, więc chciałabym się przyjrzeć temu tytułowi, ale pewnie zrobię to dopiero po zakończeniu tego sezonu. Na razie myśli zbytnio zajmuje mi Mob Psycho 100. XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam mangi (skanlacje)
    Domestic no Kanojo - oni tyle razy beda od siebie odchodzi, wracac, zmieniac siostre, odchodzi ze czlowiek zapomina ktora to juz "kolejka"

    Kaguya-Sama - tak, bedzie przedstawienie szkolne, tylko czy w anime to juz zero idea. Ale warto ogladac/czytac

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie byłam pewna, ale czytałam, gdzieś, że Domestic no Kanojo to tak naprawdę komedia z niezbyt dobrą fabułą, to chyba racja ;<

      To Kaguya-sama będę śledzić!

      Usuń
    2. Na początku się zapowiadało jak komedia, potem dramat i okruchy życia + dużo trójkątów, sześciokątów i oktagonów miłosnych

      Usuń
  3. Jeszcze nie miałam przyjemności czytać mange, ale będę miała to na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Love is War uwielbiam <3 Handshakers widziałam, nawet spoko jest, a W'Z nie widziałam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę sięgnęłyśmy po zupełnie inne tytuły.
    Dororo planowałam obejrzeć ale nie mogę się za to wziąść. Wszyscy chwalą ale brzmi mi to bardzo typowo. Kiedyś spróbuję.
    Ostatnio obejrzałam K i też bardzo mi się podobało, teraz czekam na tłumaczenie filmów kinowych. Nawet nie widziałam że jest w tym sezonie coś od tego studia, szkoda że nieudane :(
    Ja zaczęłam oglądać Bogieboopa (czy jakoś tak, nie wiem jak to się pisze) Jest bardzo poplątane ale ma fajny klimat :)
    Oglądam też obyczajówkę o pisarzu i kocie. Momentami jest nudna ale kot rekompensuje wszystko :D
    A i jeszcze Tate no Yusha, jest typowym anime o przeniesieniu się do świata gry ale wciąga :)

    OdpowiedzUsuń

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3