czwartek, 28 lutego 2019

Gdzie ta drama - Jak wytresować smoka 3

Hello!
Jeszcze w ferie poszłam z braćmi zobaczyć trzecią cześć Jak wytresować smoka. I od tamtej pory zbierałam się i zabierałam się, aby coś o tym filmie napisać. Problem jest taki, że oprócz tego, że film powstał, jest i zamyka trylogię trudno napisać o nim coś więcej.


Zauważyłam, że większość ludzi ma podobny stosunek do tego filmu. Nie czytałam ani nie oglądałam recenzji, ale po ich tytułach (dlatego to takie ważne, aby swoim tekstom nadawać tytuły!) widać, że trzecia część Jak wytresować smoka wzbudziła średni entuzjazm. Szczególnie utkwił mi w pamięci tytuł, który przewinął mi się chyba gdzieś na YouTube - "Wzruszające rozczarowanie". I chociaż moich odczuć względem filmu nie nazwałabym rozczarowaniem, uważam, że to bardzo ładne podsumowanie.

Podstawowym problemem tego filmu jest fakt, że to trzecia część. To znaczy, gdyby zamienić część drugą i część trzecią miejscami było by idealnie, a cała trylogia miałaby odpowiednią dramaturgię (w dużym uproszczeniu oczywiście). Bo niestety osiągnięcie tego poziomu dramy, jaki widzieliśmy w poprzedniej części, nie jest już możliwe i film trochę cierpi na brak emocji.


Cierpi też na powtarzalność i przerabianie tych samych motywów, które wszyscy myśleli, że są już rozwiązane. Poza tym nawet małe dzieci widziały i wiedziały, że sprowadzanie na taką piękną, kolorową wyspę kolejnych smoków może skończyć się tylko tym, że wyspa przestanie być piękna i kolorowa. Wydawałoby się, że po poprzednim filmie Czkawka powinien być bardziej odpowiedzialny. Ale nie. Jego droga do zostania godnym czy prawdziwym przywódcą trwa. A ja nie jestem pewna, czy tego spodziewałabym się w trzecim filmie. Myślałam, że wyjaśniliśmy sobie wszystko w poprzednim. 


Główny zły tego filmu to postać o motywacjach tak głębokich, że chyba niezmierzalnych. Jego hasłem jest "Zabić Nocne furie, bo tak!". A Szczerbatek jest ostatnią Nocną furią, której nie zabił. Także będzie go ścigał, a my będziemy mieli uwierzyć, że jest to najgorszy zły na świecie i oczywiście najlepszy morderca smoków. Mnie nie przekonał, ale po części chyba też dlatego że Czkawka nie był dla niego najtrudniejszym przeciwnikiem. Naprawdę 2 i 3 część się powinny zamienić miejscami, bo oglądając trzecią ma się czasami wrażenie, że i fabuła, i bohaterowie się uwstecznili. 


Problematyczny dla mnie jest też cały wątek z Białą furią i kwestią tego, czy Szczerbatek będzie chciał zostać z Czkawką czy wybierze dziewczynę. Być może to tylko ja, ale zawsze widziałam Czkawkę i Szczerbatka jako równorzędnych partnerów, nawet jeśli Szczerbatek był trochę jak dziecko-kot. Czas nie płynął tylko dla Czkawki, Szczerbatkowi też przybywało lat, a chyba gdzieś o tym zapomniano. I naprawdę zastanawiam się dlaczego ta bajka robi takie wielkie założenie, że Szczerbatek MUSI opuścić Czkawkę. Przecież on ma wybór, a każda postać chodzi i powtarza Czkawce: "Szczerbatek cię opuści" albo "Musisz dać mu wolność". Musi, ale to nie oznaczy od razu, że Szczerbatek go nie wybierze. A ogólnie i w odniesieniu do wszystkich smoków to dlaczego ludziom wydaje się, że oni będą wiedzieli lepiej, co dla smoków jest dobre? To też jest pewna zagadka tego filmu. 

Czy zakończenie tego filmu i trylogii jest dobre? Na pewno jest bardzo ładne (ogólnie film jest ładny, ma ciekawie wykorzystane kolory, a niektóre sceny to po prostu czyste estetyczne uczty) na różnych poziomach, ale Szczerbatek (bardziej niż Czkawka) jest popularny więc nie miałabym pewności, czy będzie to takie zupełne zakończenie filmów z Wikingami i smokami. I ja nie będę miała nic przeciwko. 

Pozdrawiam, M

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3