Hello!
Dużo ostatnio do czytania na blogu, więc zastanawiałam się, co zrobić, aby trochę urozmaicić wpisy. I postanowiłam, że pokażę wybór moich ulubionych pocztówek, które od jesieni dostałam z całego świata.
O postcrossingu usłyszałam niedługo po tym, jak założyłam bloga w 2012 roku. Pocztówkami wymieniała się jedna z blogerek, które zaobserwowałam na samym początku blogowej przygody. Ale mniej więcej w tym samym czasie na popularności zyskiwało wymienianie się listami, a ja wśród znajomych blogerek znalazłam kilka dziewczyn, które były chętne na pisanie listów i moje związki z pocztą poszły właśnie w tę stronę. Co nie znaczy, że pocztówki mnie nie interesowały. Interesowały , podobnie jak znaczki pocztowe i te miniplakaty, które można znaleźć w kinach. Chyba nigdy nie wspominałam o tym na blogu, ale jak byłam młodsza, zbierałam bardzo dużo różnych rzeczy, a część kolekcji nadal mam i niektóre nawet powiększam.
Postcrossingiem zainteresowałam się na poważnie dopiero jesienią zeszłego roku, bo zainspirowała mnie do tego koleżanka ze studiów, która opowiadała o pocztówkach, które dostawała i wysyłała. Zdarzyło mi się z nią też pocztówki oglądać i kupować. A Gdańsk to całkiem obfite w pocztówki miasto (teraz mam problem, bo pocztówki z Ostrołęki nie są zbyt ciekawe, a niektóre dostępne są zwyczajnie brzydkie) to sama też postanowiłam porozsyłać kartki w świat.
Na razie wysłałam: 7, które zostały zarejestrowane, 1, która albo zagubiła się w podróży, albo osoba, która ją dostała nie zarejestrowała jej na stronie oraz 3 pocztówki są obecnie w podróży. Mam też 4 kartki, które są gotowe, aby zostać wysłane do kolejnych osób, ale tych jeszcze nie znalazłam.
Dostałam 13, ale tylko 11 jest zarejestrowanych. Jedna dziewczyna wysłała mi dwie kartki: jedną z Moskwy i jedną z Torunia, a gdy chciałam zarejestrować pocztówkę, którą dostałam z Holandii, okazało się, że osoba, która mi ją wysłała, usunęła swoje konto z serwisu.
Na swoim profilu napisałam, że moimi ulubionymi pocztówkami są widokówki oraz zdjęcia nocnego miasta. Typowych widokówek zbyt wielu nie dostałam, ale miasta owszem. I są to Melbourne, Taichung na Tajwanie oraz Seattle. Niestety zdjęcie tego nie oddaje, ale pocztówka z Tajwanu jest zdecydowanie najładniejsza.
Moim zdjęciem profilowym na Postcrossing.com jest natomiast zdjęcie mnie z książkami. Pocztówka, która przybyła z Niemiec przedstawia bibliotekę Waltera Kempowskiego. Kartka z Irlandii nie nawiązuje natomiast do niczego, nie jest też widokówką, ale nie narzekam, bo ma w sobie coś interesującego.
A czy Wy wymieniacie się pocztówkami z ludźmi z całego świata?
Trzymajcie się, M
Sama też zbieram pocztówki, ale głównie od familii albo od znajomych i myślałam kiedyś nad dołączeniem do grona ludzi wymieniających się pocztówkami, ale ja zawsze mam problem z podawaniem adresu, z tyłu głowy pojawia mi się automatycznie czerwona lampka "czy to aby na pewno bezpieczne", z czasem w końcu przestałam o tym myśleć i sobie odpuściłam, ale teraz mi o tym przypomniałaś i w sumie byłoby naprawdę ciekawie. Hmmm. ;)
OdpowiedzUsuńTeż przez wiele lat się obawiałam podawania adresu, ale jednocześnie nie słyszałam, aby stało się coś niedobrego z powodu postcrossingu więc w końcu się zdecydowałam ;>
UsuńDobra, kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana jak to mówią. :P Konto założone w sobotę, pierwsza kartka już wysłana! :D
UsuńPamiętam, że bawiłam się w postcrossing w gimnazjum. To była fajna rozrywka i miło było dostawać pocztówki z całego świata. Chętnie kiedyś do tego wrócę! Miło sobie to powspominać :D
OdpowiedzUsuńwww.kulturalnameduza.pl
Ja też się kiedyś w to bawiłam i troszkę się uzbierało tych pocztówek. Te twoje pocztówki są bardzo fajne. Szczególnie ta z Chin.
OdpowiedzUsuńKasia Dudziak