piątek, 26 lipca 2019

Kolejny rok bez imprezy niespodzianki, czyli 23 urodziny

Hello!
W 2016 podejrzałam pomysł, aby wybrać sobie jeden dzień i bez szczególnego przygotowania, co godzinę robić zdjęcia swojemu otoczeniu. Ćwiczenie to miało wyzwalać ukryte w człowieku pokłady kreatywności i pomóc w nauczeniu się doceniania codzienności. Uznałam, że to świetny pomysł na dokumentowanie urodzin i to już 4 raz, gdy to zrobiłam.

Poprzednie możecie zobaczyć poniżej:
> 2016 - Cały dzień co godzinę - urodziny
> 2017 - Cały dzień, co godzinę - 21 urodziny
> 2018 - Kto ma 22 lata? - urodziny godzina po godzinie



 8.30

Jeśli zerkniecie do wpisu z 2017 roku, to będziecie mogli porównać, co zmieniło się na mojej ścianie. Niedużo, ale przyznam się, że zdziwiłam się, że Viktory wiszą na niej już ponad dwa lata. 

 

9.30

Widok ze stanowiska dowodzenia, bo internet sam się nie przejrzy.


10.30  

Miałam do dokończenia jedną rzecz do pracy i jak się za nią zabrałam to...

 

11.30

... robiłam ją przez kolejne kilka godzin.
Pracowałam nad tym już wcześniej, ale pierwszy raz redagowałam dość specyficzny rodzaj tekstu, wiec czytałam go raz jeszcze i jeszcze raz...


12.30

... i zastanawiałam się nad tym jak niewiele w nim poprawiłam. To jest moja największa bolączka przy każdej pracy - że wiem zbyt mało, aby wyłapać błędy. A druga, że trzeba będzie po mnie poprawiać, bo ja coś źle poprawiłam.
 

 

 13.30

Wystarczy tych zdjęć mojego różowego długopisu. Wyżej widać więc (aj, to 'w' rozpoczynające trzy kolejne wyrazy), jak sprawdzałam, czy po słowie placówka na pewno nie powinno być dodane wychowawcza, bo "w publicznych przedszkolach, szkołach i placówkach" brzmi pusto, jak gdyby czegoś tam brakowało. Ale okazało się, że w rozporządzeniu tego nie ma.  Ale były tam inne informacje, które rozwiewały niektóre wątpliwości.


14.30

Zrobioną pracę trzeba było odesłać do Gdańska. W tym roku nie chodziłam w mojej niebieskiej urodzinowej spódnicy (gdy wyjęłam ją z szafy zobaczyłam, że ma dziwną żółtą plamę, nie mam pojęcia od czego, i odłożyłam ją do prania), ale biała bluzka, w której chodziłam i w 2017 zrobiła swój urodzinowy powrót. Byłam pewna, że w zeszłym roku też nosiłam ją 24 lipca, ale okazało się, że jednak nie. 


 15.30

Ponieważ nie mogłam załatwić dwóch spraw na raz, najpierw poszłam na pocztę i wróciłam do domu, a za dosłownie 10 minut wyszłam ponownie, bo stwierdziłam, że przecież muszę iść do sklepu. 

borówki

 16.30

Urodziny się nie liczą, jeśli nie będzie czegoś specjalnego do jedzenia. Miałam nawet plan, aby zamówić sushi i utrzymać tradycję sprzed dwóch lat i sprzed roku, ale dzień przed urodzinami byłam z bratem w Warszawie, poszliśmy na ramen (brat uważa, że to przezabawna historia, że wcale i ani trochę nie pomyślałam o tym, że przecież w japońskiej restauracji dadzą nam pałeczki, a on nie potrafi się nimi posługiwać) i mój budżet się nieco uszczuplił. Chociaż myślę, że sushi można jeszcze nadrobić w weekend. o dobra pora na świętowanie urodzin, szczególnie, że wypadały w środę. Tyle, że będę musiała upiec nową porcję borówkowych babeczek.


17.30 / 18.30

Trzeba było zacząć się zastanawiać jaki by tu post opublikować. Padło na wpis teledyskowy, bo chciałam mieć tego dnia na blogu coś, co naprawdę bardzo lubię i czym bardzo się interesuję. I właśnie zobaczyłam, że chociaż poprawiałam ten wpis 2 godziny i tak coś zepsułam i jeden teledysk jest w nim dwa razy. Zanim to przeczytacie błąd będzie poprawiony, ale zawsze się zastanawiam, dlaczego ludzie tak rzadko piszą w komentarzach, że we wpisach coś wyraźnie jest nie tak.

muffiny, cupcakes, babeczki

19.30 

Pomyłka we wpisie mogła wyniknąć z kilku powodów: bo poprawiałam post i oglądałam teledyski, które w nim były, zapisywałam teledyski do innych wpisów czy ogólnie rozpraszał mnie internet. Ale jej najprawdopodobniejszą przyczyną jest coś, co słyszałam, co 10 minut, gdy piekły się moje babeczki: "a na pewno się nie przypalają; idź zobacz tam się coś przypala". Nic się nie przypalało, ale fakt faktem, kursowałam pomiędzy laptopem i piekarnikiem. 
Na początku miesiąca znalazłam posypkę do ciasta o nazwie Nocne niebo i kupiłam ją specjalnie do tych babeczek. A do ozdobienia wybrałam tylko te w ciemnoniebieskich foremkach.
 


20.30 i 21.30

Nie będę rozbijała opisu do tych dwóch godzin, bo chociaż zdjęcia są różne zostały zrobione podczas tego samego spaceru. To jeden z najbardziej znanych 'faktów o mnie' - uwielbiam chodzić i spacerować. Więc nawet pomimo tego, że po wycieczce po Warszawie i całodziennym chodzeniu, następnego dnia rano odkryłam w nogach istnienie mięśni, o których wcześniej nie wiedziałam, to wieczorem i tak wyszłam się przejść dookoła Ostrołęki. 
I kolejne nawiązanie do poprzednich wpisów - zdjęcia, na których widać ostrołęcką wieżę telewizyjną też już w urodzinowych wpisach były. 

Powinno być jeszcze jedno zdjęcie, ale tak się zaczytałam, że zapomniałam go zrobić i poszłam spać. 

LOVE, M

7 komentarzy:

  1. Wszystko najlepszego z okazji urodzin kochana. ☺
    Bardzo pomysłowy post. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkiego dobrego! :P
    Ciekawy pomysł na spędzenie urodzin, choć znając życie, ja bym już po jakimś czasie zapomniała, że miałam w ogóle robić jakieś zdjęcia... xD
    Jeśli chodzi o błędy, to ja zawsze się zastanawiam czy uświadomić autora, czy nie, jeśli coś zauważę. I potem patrzę, że tyle osób przede mną tego nie zrobiło, więc zazwyczaj to ignoruję, bo nie chciałabym wyjść na taką chamską strażniczkę ortografii, gramatyki czy czego tam jeszcze. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki!
      Ja raczej uświadamiam, bo jeśli widzę, że tyle osób przede mną tego nie zrobiło, to zastanawiam się, czy oni przeczytali wpis, który skomentowali.
      To nie jest chamskie, a jeśli widać, że autor pomylił się na przykład rok i zamiast 2018 napisał 2019 i jest to oczywista pomyłka, to raczej oznaka troski, że się zwróci uwagę.

      Usuń
    2. To prawda, ale ja przeginam w drugą stronę, bo przejmuję się masą rzeczy, którymi nie powinnam się przejmować, więc pewnie rzeczywiście warto uzmysłowić autora, bo pewnie nie będzie zły, choć ja już wymyślam czarne scenariusze. ;)

      Usuń
  3. Wszystkiego dobrego,ładne ujęcia!

    OdpowiedzUsuń

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3