sobota, 26 października 2019

Koniec szaleństwa - Mo Dao Zu Shi / Founder of Diabolism: The Reborn

Hello!
Biorąc pod uwagę moje początkowe zaangażowanie w pisanie o Mo Dao Zu Shi, wpis o drugim sezonie donghuy (nie wiem dlaczego, ale nie mogę zmienić koloru tego wyrazu na czarny) pojawia się z dość dużym opóźnieniem. Ale to oczywiście nie, bo przestało mi się podobać. Wspominałam o tym na Facebooku - ostatnio trochę kombinowałam z dniami i rodzajami publikowanych wpisów, dlatego pojawiły się jakieś przesunięcia, a dwa - wbicie się w rytm życia akademickiego wymaga nieco wysiłku.
Przy okazji zapowiem, że od 4 do 8 listopada na blogu będą się pojawiały wpisy z serii Daily Blog.

Wei Wuxian, Lan Zhan

A teraz tylko tytułem uzupełnienia wpisy, z którymi warto się zapoznać przed przeczytaniem dzisiejszego:
Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane - The Untamed (Notabene: w niektórych częściach świata od wczoraj dramę można oglądać na Netflixie) 

Drugi sezon ma osiem odcinków, a podtytuł dotyczy czasu, gdy nasz główny bohater już się odrodził. Słowa openingu odpowiednio się zmieniają, melodia jest dokładnie ta sama podobnie jak ogólny koncept tej sekwencji otwierającej. Chociaż jest mniej dynamiczna niż ta z pierwszej części. 

Wi Wuxian, Wei Ying, Lan Zhan, Lan Wangji

W końcu sam Wei Wuxian zrozumiał, że czasami nie ma innej reakcji niż tylko facepalm.


Oczywiście w tej części także dostajemy retrospekcje, bo są one niesamowicie ważne w budowaniu tej historii. Przyznaję, że wolę to jak zostały pokazane w dramie - to znaczy: była to jedna długa retrospekcja, a po odrodzeniu Wei Wuxiana już nie wracano do tego tematu. W animacji mamy układ chronologiczny jak w książce - co oznacza, że podtytuł Reborn tak naprawdę tylko średnio jest akuratny, bo dopiero w tej części dowiadujemy się, co się stało, że nasz główny bohater musiał się odradzać. Nie żeby była to wielka zagadka, bo od początku wiadomo, że musiał zginąć gdzieś po drodze i mniej więcej widzimy to w 22 odcinku. Mniej więcej, bo w ostatnim odcinku Wei Wuxian nie chce się przyznać jak umarł.

Lan Sizhui

Muszę napisać, że ta animacja jest niezwykle emocjonalna. I dla swoich bohaterów, i dla widzów. Doskonale wiedziałam co musi się wydarzyć, a i tak to, co widziałam na ekranie uderzało mnie prosto w serce i przeżywałam to po raz kolejny wraz z bohaterami. Trzeba też zaznaczyć, że w anime postać Wei Wuxiana jest nieco inaczej poprowadzona niż w książce czy dramie. W Founder of Diabolism najbardziej podkreślono momenty jego zatracenia i szaleństwa. Do tego stopnia, że momentami jest najbardziej antypatyczny ze wszystkich Wei Wuxianów, a to odrobinę zaskakujące. 

Mo Dao Zu Shi / Founder of Diabolism: The Reborn

Poza tym, jeśli chodzi o znajomość intrygi, to  wbrew pozorom wiedza o wszystkich podstępach i o tym, kto za czym stoi jest całkiem satysfakcjonująca - wiadomo kogo obserwować i na co zwrócić uwagę. Aczkolwiek animacja dużo słabiej ukrywa pewne podpowiedzi, więc i bez wcześniejszej wiedzy można domyślić, się kto jest podejrzany.

Jiang Cheng

Nie było jeszcze okazji o tym wspomnieć - uwielbiam jego fryzurę.


W tej części skupiamy się na poszukiwaniu pozostałych części ciała do tajemniczego ramienia, które pojawiło się już w pierwszych odcinkach. Bohaterowie podróżują i odkrywają nawarstwiające się podejrzane sprawy otaczające to ramię. A wszystko okraszone jest zabawnymi scenami, gdy Wei Wuxian boi się psów oraz mniej zabawnymi scenami, gdy wiecznie wkurzony (ale mający ku temu naprawdę niezłe podstawy) Jiang Cheng próbuje dopaść naszego głównego bohatera. A jedno z drugim ma zaskakująco wiele wspólnego.

Lan Zhan, Lan Wangji

Fani oszaleli - motyw z dzwoneczkiem został dodany i pomysł jego wykorzystania bardzo spodobał się fanom.


W przeciwieństwie do openingu, ending jest zupełnie inny niż w pierwszej części serii. To znaczy dalej nie jest to animacja (chociaż w pierwszej sekwencji nawet coś tam się momentami rusza) tylko obrazy, pokazane jeszcze bardziej statycznie niż w pierwszym endingu, ale są zdecydowanie bardziej artystyczne - to prawdziwe obrazy, a nie kadry z animacji. Plus są to rysunki, które uzupełniają historię opowiadaną w anime. Na przykład scena, gdy Yanli pokazuje Wei Wuxianowi swój ślubny strój albo bardziej przypadkowe scenki prezentujące bohaterów. Największą różnicą jest jednak to, że pierwszy ending śpiewa dziewczyna (lub dziewczyny), a drugi jest śpiewany przez chłopaków. Ale jak zawsze i jak wszystkie utwory do tego anime słowa endingu idealnie pasują do Mo Dao Zu Shi. 

Founder of Diabolism: The Reborn kończy się, gdy Lan Zhan i Wei Wuxian docierają do Yi City oraz informacją, że trzeci sezon na pewno będzie. I będzie w nim więcej retrospekcji i będzie bardzo, bardzo smutny. Ale i tak czekam. 
LOVE, M


1 komentarz:

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3