niedziela, 5 sierpnia 2018

Lilo i Stich 2 Mały feler Sticha

Hello!
Dalej jest gorąco,  a mnie na dodatek wywiało na weekend za Warszawę (teoretycznie w odwiedziny do rodziny, praktycznie - do żółwia, możecie go nawet tu zobaczyć) i zaczęłam czytać Geminę i choćbym miała nie spać, to recenzja będzie we wtorek, ale póki co krótka "analiza" Lilo i Stich 2.


Tak jak w piątek kilka uwag ogólnych: druga część Lilo i Sticha jest nieco zabawniejsza niż poprzednia, w czym dużą zasługę mają interakcje pomiędzy Nani a kosmitami przebywającymi w jej domu. Ale śmieszność tej bajki bez kontekstu, całej sceny, pewnej wiedzy (na przykład o tym, że Lilo jest fanką Elvisa) nie jest już zabawna. I jasne żart o tym, że inny  kosmitom wolno robić kręgi w zbożu a Jambie nie, jest śmieszny, ale mam wrażenie, że bez całej scenki dużo traci na wartości.
Pewnie dlatego, gdy już skończyłam oglądanie i wybrałam screeny do opisania okazało się, że to nawet nie za bardzo są jakieś wielkie dowcipy. W każdym razie, jeśli chcecie się pośmiać, najlepiej obejrzeć cały film.

W dubbingu było, że film jest z 1961 roku (Błękitne Hawaje, do których potem jest mnóstwo odniesień; w tej części jest chyba nawet więcej Elvisa niż w poprzedniej; chociaż Stich w stroju jak z tej lampy w jedynce występował na plaży i wierzę naprawdę, że to strój z tego filmu). I sprawdziłam w 3 źródłach, ale Elvis nawet w 1971 roku nie zagrał w żadnym filmie. To nie jedyny błąd w napisach. W każdym miejscu, gdzie niebieski kosmita był nazywany po imieniu zamiast Stich było STITCH. W każdym.


Lilo jest bardzo prawdziwym i szczerym dzieckiem. Oczywiście w tej części nie była zbyt wyrozumiała dla Sticha i zbyt szybko go oceniła zamiast zapytać się co z nim nie tak, ale z drugiej strony czuję, że to zachowania bardzo odpowiadające i wiekowi w którym była Lilo, jak i jej charakterowi.


Bardzo ciekawa konkluzja.


A powyżej przykład zmiany podobnej do "wodzenia za nos" z poprzedniej części. W dubbingu Jumba mówi "Dajcie jej medal z ziemniaka, toż to wzór cnót". Zmiana nie jest aż tak wielka w porównaniu z pierwszym filmem, ale tak samo jak w nim dubbing okazuje się dużo bardziej zabawny.


A tu dowód na to, że Jumba jest złym naukowcem. Wcześniej się diabolicznie śmiał, ale nie było to dobre dla jego gardła. A sama scena, jak Stich, jest urocza. Przynajmniej tu, bo potem robi się trochę dramatyczna. Bo chociaż Jumba jest "złym naukowcem" to martwi się o swojego stworka-potworka.

 

Oprócz interakcji Nani z kosmitami oraz prób pomocy Davidowi przez Pleakleya, kosmici sami w sobie także są zabawni. A najbardziej, gdy próbują się zakamuflować, wtopić w tłum, itp. i pomóc Lilo i Nani. 

Trzymajcie się, M

1 komentarz:

  1. Lilo i Stich to jedna z moich ulubionych bajek dzieciństwa :) Bardzo miło ją wspominam, choć czasem ta Lilo mnie denerwowała :D

    OdpowiedzUsuń

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3