czwartek, 9 sierpnia 2018

Cud, miód - Strong Woman Do Bong Soon

Hello!
W lawinie ukazujących się co i rusz nowych dram (bo one wychodzą praktycznie jak anime - sezonami, jedna się kończy, druga wskakuje na jej miejsce), jeśli człowiek nie wypracuje sobie jakiegoś sposobu, jak to ogarnąć, łatwo można się poddać i w końcu nie zdecydować się na oglądanie niczego, bo obejrzenie wszystkiego nie jest możliwe. Sama, jeśli nie zachodzą inne okoliczności, decyduję się na jedno z dwóch rozwiązań: oglądam zakończone dramy z naprawdę dobrymi recenzjami lub wybieram dramę historyczną. Inna okoliczność to taka, że występuje tam idol-aktor. Postanowiłam połączyć punkt pierwszy z punktem trzecim i zobaczyć wszystko w czym wystąpił Park Hyung Sik, zaczynając od dokończenia Strong Woman Do Bong Soo, a w kolejce czeka już koreańska wersja Suits.

Nie bawiłam się tak dobrze oglądając jakąkolwiek dramę od czasów Goblina. A wręcz Strong Woman jest jeszcze zabawniejsze od Goblina. Goblin nie był komedią z założenia, Strong Woman jest. I chociaż nie oglądam zbyt wielu seriali, anime czy nawet filmów komediowych ta drama jest tak uroczo zabawna, że nie sposób jej nie kochać. A przynajmniej pary głównych bohaterów.

Nie widziałam drugiej dramy, w której relacje między postaciami rozwijały by się tak naturalnie i ewoluowały zgodnie z dużym życiowym prawdopodobieństwem, a przy tym były tak urocze. Miałam czasami wątpliwości co do tego jak główny męski bohater traktuje Bong Soon, ale z drugiej strony są dramy, gdzie jest dużo, dużo gorzej, a w ramach tej to działa, a nasza bohaterka jest zaradną i pomysłową osobą, która nie daje sobie w kaszę dmuchać, chyba że sama tego chce. Poza tym z czasem okazuje się, że Bong Soon i Min Hyuk są po prostu dla siebie stworzeni, pasują idealnie i ogólnie wszystkie uroczości. I nie wątpliwości, że główny bohater od samego początku absolutnie uwielbia Do Bong Soon. Obserwowanie tego jak ich relacja się rozwija i przebiega sprawia, że widzom robi się ciepło na sercu. Plus naprawdę nie wiem, kto był bardziej uroczy Bong Soon, która w sumie nie potrzebowała wiele robić aby sfrustrować Min Hyuka, czy on w swoich reakcjach na najmniejszą rzecz, którą robiła Bong Soon. To wiele uroczości do ogarnięcia, ale zarówno Park Hyung Sik jak i Park Bo Young to naturalne przeurocze talenty i cudownie pasowali do swoich ról.


Główni bohaterowie to zdecydowanie najjaśniejszy punkt całej dramy i rozumiem dlaczego Strong Woman Do Bong Soon, gdy wychodziła w Korei była tak uwielbianą dramą. Z tym że to dalej drama więc musi być dramatyczna. I o ile pierwszy poważny wątek, który wyjaśnia się dość szybko pasuje do dość lekkiego tonu dramy, rozwiązania można się domyślić prawie od razu, to mam wątpliwości do drugiego. A był nim porywacz, zainteresowany szczególnie okolicami, gdzie mieszkała Bong Soo a później także nią samą. Jak pisałam: drama jest śliczna, urocza, bardzo przyjemna do oglądania, ogólnie cudna, a ten wątek był niestety dla niej za poważny i kontrastował z klimatem. Ale daje naszym głównym bohaterom bardzo ważną scenę i przypuszczalnie, gdyby nie była to drama, wywoływałaby ona salwy śmiechu, ale ponieważ jest to drama widzowie mimo wszystko czują, że nie wypada się śmiać w tak dramatycznych momentach. To trochę paradoks dram: uchodzi im trochę więcej na sucho. Ale to dobrze.

Jedna z najlepszych, najśmieszniejszych scen w całej dramie, to trzeba zobaczyć z muzyką, która leciała w tle. (A leciała piosenka z filmu Bodyguard..... a ja właśnie wstawiając zdjęcia zdałam sobie sprawę, że jak zwykle nie napisałam o czym w ogóle jest drama/film/itd, o którym piszę więc nadrabiam) Do Bong Soon ma nadludzką siłę i wyniku splotu wypadków zaczyna pracować jako ochroniarz CEO firmy tworzącej gry komputerowe Ahn Min Hyuka. Z czasem ich wspólne przygody sprawiają, że relacja bohaterów zaczyna rozkwitać.

Strong Woman Do Bong Soon to komedia więc na drugim planie jest jeszcze więcej śmiesznych i zabawnych elementów niż na pierwszym i dla mnie to trochę za dużo. Nie twierdzę, że są one same w sobie złe, bo większość drugoplanowych wątków naprawdę bawi, ale Stron Woman cierpi na tę samą przypadłość, co zdecydowana większość dram, czyli godzinne odcinki, które trzeba czymś zapełnić. Ale na drugim planie pojawia się także wątek rodziców Do Bong Soon, który jest naprawdę zaskakująco ciekawy (może dlatego że trochę poważniejszy), przyznam się, że bardzo się zastanawiałam dlaczego ci bohaterowie się nie rozeszli. Z drugiej strony w Strong Woman Do Bong Soon dodano wiele zabawnych efektów dźwiękowych do scen (odgłos logowania, gdy postać zaczyna coś rozumieć, wiele dźwięków zwierzątek, szczególnie kotów), które wprost niesamowicie pasują do klimatu dramy. Mniej, ale są też efekty wizualne, które też wyglądają zaskakująco dobrze.


Związany z Bong Soon i porywaczem jest także jej przyjaciel i miłość z dzieciństwa, a obecnie policjant In Guk Doo, który jest ciekawą acz smutną postacią, która udowadnia, że nie ma co się samemu oszukiwać w uczuciach, bo potem będzie za późno. Żałowałam, że nie dogadał się jednak lepiej z Min Hyukiem, bo oni aż się prosili o lepszy wspólny wątek. A była możliwość, aby to zrobić, bo mieli swoje momenty, szczególnie gdy się upili. Poza tym Bong Soon by się ucieszyła. I może zmniejszyłoby to czas trwania innych wątków drugoplanowych.

 Tak, tak to Romeo i Julia <3

Strong Woman Do Bong Soon to nie jest najlepsza z najlepszych dram jakie widziałam, bo ma trochę zbyt wiele kłopotów z drugim/trzecim planem, ale parę głównych bohaterów ma zdecydowanie w pierwszej trójce. A pierwsza trójka to w sumie wszyscy i tak na pierwszym miejscu, bo jestem średnio dobra w układaniu takich list. W każdym razie oficjalnie uwielbiam Do Bong Soon i Ahn Min Hyuka i nie sądzę, abym szybko znalazła w dramie koleją tak uroczą, ciepłą i szczerą parę jak oni.

Plus Park Bo Young ma dokładnie tyle samo wzrostu co ja.
LOVE, M


6 komentarzy:

  1. Drama idealna na wakacje albo tak mi się kojarząca, bo oglądałam ją w tamte wakacje :) Akurat dzisiaj oglądałam niektóre fragmenty z niej i idealnie poprawia humor :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak na poprawę humoru doskonała! I na wakacje też :>

      Usuń
  2. Mam ją w planach od tak dawna! Muszę się w końcu za nią zabrać!
    Hmmmm u mnie chyba ciężko będzie przebić "Goblina", ale zobaczymy :D
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strong Woman to cudna drama, ale Goblina nie przebija nie, nie.

      Usuń
  3. Jeśli kiedyś skuszę się na dramy, to ta będzie pierwszą, jaką obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3