Hello!
Kolejny miesiąc = kolejne k-popowe piosenki do opisania.
INFINITE - Dangerous
BTOB - Love Today
Bardzo spoko piosenki do słuchania, ale zapomnę o ich istnieniu za tydzień.
JENNIE - Ruby
Przesłuchałam cały album, ale podoba mi się tylko Handlebars z Duą Lipą, jeszcze może Filter ujdzie. Ale Jennie przynajmniej nie śpiewa tyle o byciu bogatą... Cały album ma 15 piosenek i być może podobało by mi się z niego więcej piosenek, gdyby były w języku, którego nie rozumiem, bo niektóre słowa są dla mnie trochę odrzucające i to nawet nie w kontekście wyrażeń czy całych piosenek, tylko właśnie pojedynczych słów w tych piosenkach.
YEJI - Air
Może to dlatego, że nigdy nie obserwowałam ITZY aż tak blisko, ale nie za bardzo wiem, co Yeji jako solistka miałaby reprezentować, na czym stoi w oderwaniu od swojej grupy. Ale może to niejasne, bo pomysł na tę piosenkę jest nijaki. Niczego się po niej nie spodziewałam, a i tak mam wrażenie, że jest... underwhelming.
SEULGI - Baby, Not Baby
Nie śledziłam zapowiedzi płyty Seulgi bardzo uważnie, aby nie zostać rozczarowaną konceptem MV, jak w przypadku 28 reasons i uwaga, była to chyba słuszna decyzja, bo Baby, Not Baby przy pierwszym przesłuchaniu zrobiło na mnie o wiele większe wrażenie niż pierwsza piosenka. A żeby ogarnąć umysłem teledysk, będę musiała go chyba zobaczyć jeszcze ze 100 razy.
Pozostałe piosenki są zupełnie w porządku, ale nie pozostawiają wielkiego wrażenia.
XIUMIN - WEE
Jak w lutym prawie nie było interesujących comebacków, tak 10 marca było ich tyle, co w całym poprzednim miesiącu. Nie piszę o wszystkich, bo nie mam ani czasu, ani głowy, ale doliczcie sobie tak jeszcze na oko z 6 piosenek.
Zabawna i urocza piosenka oraz teledysk.
Lost Paradise bardzo mi się podoba - oprócz tych nieszczęsnych "rapowych" partii. Zaczęłam rozumieć, czemu ludzie używają AI do usuwania z piosenek fragmentów, które im się nie podobają. Nie spodziewałam się, że akurat na płycie Xiumina będzie ukryta piosenka, która tak naprawdę jest pięcioma utworami. Gdyby nie te fragmenty Lost Paradise byłoby moją ulubioną piosenką, ale jest nią Can't Help Myself - i naprawdę widzę siebie słuchającą tej piosenki w przyszłości (a to nie zdarza się często).
SF9 - LOVE RACE
SF9 prezentuje boysband excellence experience. Tak chciałabym, aby koncept był bardziej odkrywczy niż samochodowo-wyścigowy, ale chyba każda grupa zasługuje na taki comeback.
A ja chyba zacznę prowadzić listę k-popowych piosenek ze słowami "pedal to the metal".
LE SSERAFIM - HOT
Le Sserafim potrafi zrobić miłą i przyjemną piosenkę do słuchania!
Tylko teledysk mam wrażenie wyjątkowo im się nie udał - początek to jakiś przerost formy nad treścią, ta czarno-biała część nie ma związku z niczym, a ostatnia część to sama choreografia. Nie wiem, czy ostatecznie próbowano osiągnąć za dużo czy za mało, ale gdzieś tam się chyba pogubiła jakaś kreatywna wizja. (I nie, nie obchodzi mnie, czy jeśli obejrzy się to z zapowiedziami, to ma więcej sensu, MV do głównego singla z płyty powinno stać na własnych nogach).
Przesłuchałam też resztę piosenek z płyty, ale pierwszą rzeczą, na którą zwróciłam uwagę była ich krótkość. 4 z 5 utworów mają mniej niż 2,5 minuty, samo Hot ma 2 minuty i 23 sekundy; pięć piosenek ma niecałe 13 minut, a Born Fire trudno nawet nazwać piosenką. Ale 3 kolejne piosenki są bardzo, bardzo spoko. So Cynical troszkę odstaje, w takim znaczeniu, że może samo w sobie nie jest złe (chociaż mi się nie podoba), ale wydaje się na doklejkę na tym albumie.
Mała dochodzenie (liczba piosenek, długość albumu - zaokrąglona zgodnie z zasadami matematyki - średnia długość piosenki, też zaokrąglona):
INFINITE - 7 - 23 - 3,3.
BTOB - 6 - 19 - 3,2.
YEJI - 4 -12 - 3.
SEULGI - 6 - 18 - 3.
XIUMIN - 6 - 17 - 2,8.
SF9 - 6 - 19 - 3,2.
LE SSERAFIM - 5 - 13 - 2,6.
I aż by się chciało, aby SF9 wydali swój album dzień wcześniej, to zauważalibyśmy piękną, chronologiczną tendencję spadkową.
The Boyz - VVV
Koncept tej piosenki jest trochę konfundujący - jakby nowa wytwórnia zespołu nie mogła się zdecydować, czy w comebacku skłonić się ku letniemu brzmieniu The Boyz, czy uderzać w ich mroczniejsze koncepty. Wyszło takie coś pomiędzy i chociaż chłopcy nie zdobyli nagród w programach muzycznych, to comeback jako taki wydaje się całkiem udany.
NMIXX - Know About Me
Wspaniałe! Słuchałam tej piosenki w osłupieniu.
Reszta albumu nie w moim typie, ale główny singiel - fenomenalny.
StayC - BEBE
Oficjalnie straciłam nadzieję, że StayC wypuści jeszcze jakąś piosenkę, która mi się spodoba. A może miałam za duże oczekiwania, ale zapowiedzi wyglądały obiecująco. I na wyglądaniu się skończyło. Piosenka jest straszna, muzycznie jest w niej chyba z siedem pomysłów, refren jest nie do przebrnięcia, słowa są tragiczne, w teledysku panuje chaos i jest on bardzo słabo zmontowany (w bardzo, bardzo stereotypowo zły teledyskowy sposób).
TEN - STUNNER
Co mogę więcej napisać - im więcej Tena tym lepiej, a Stunner już przy pierwszym przesłuchaniu podobało mi się bardziej niż Nightwalker, więc mogło być tylko lepiej. Dla mnie całościowo zdecydowanie najlepsza płyta marca.
Wydawało się, że marzec będzie miesiącem, który po lutym posuchy pozostawi w k-popie jakiś ślad, ale prawda jest taka, że na wielkich nadziejach się skończyło.
Dokończymy licznik długości piosenek:
The Boyz - 9 - 31 - 4,3
NMIXX - 6 - 17 - 2,8
StayC - 3 - 8 - 2,7
TEN - 7 - 22 - 3,1
I jak już liczymy, to sprawdźmy te płyty, minipłyty i single, których nie opisywałam:
TNX - 5 - 16 - 3,2
NEWBEAT - 10 - 26 - 2,6
Xdinary Heroes - 7 - 23 - 3,3
Przesłuchałam tylko Beautiful Life i brzmiało to na inspirowane Green Day, na pewno przesłucham resztę płyty!
KiiKii - 6 - 17 - 2,8
Ailee - 4 - 12 - 3
The Wind - 3 - 7 - 2,3
HxW - 3 - 7 - 2,3
Przy tych singlach zaokrąglanie działa na niekorzyść The Wind, bo tak naprawdę mają całe 20 sekund muzyki więcej.
Co do długości piosenek wygląda na to, że The Boyz wygrwają!
Zapraszam na blogaskowego Facebooka oraz moje Instagramy (bookart_klaudia) oraz redaktorskie_drobnostki!
LOVE, M